Morsowanie ma same zalety - przekonują naukowcy z Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Dziś zachęcali do tego studentów, którzy mogli skorzystać ze specjalnej bali wypełnionej wodą. Temparatura wody wynosiła 0 stopni Celsjusza, zaś pomieszczenia -20. Miłośnicy zimnych kąpieli przekonują, że to najtańszy rodzaj terapii i zapobiegania sezonowym chorobom.
Regularne kąpiele powodują wzrost odkształcalności krwinek czerwonych - mówi profesor Aneta Teległów zajmująca się badaniem wpływu morsowania na ludzki organizm. Staram się przekonać ludzi, by przełamali swój lęk i zobaczyli, że to nie jest takie straszne. Ważna w tym wszystkim jest regularność, najlepiej zażywać zimnych kąpieli co tydzień - dodaje.
Badania, które przeprowadzono jednoznacznie wskazują, że morsowanie wzmacnia odporność i pozytywnie wpływa na układ krwionośny. Organizm jest lepiej dotleniony.
Trzeba pamiętaj o oddechu wchodząc do wody pierwszy raz. Nie siedźmy w tej wodzie długo, to jest moment - minuta, dwie. Po wyjściu wystarczy się ubrać, ale organizm sam powinien doprowadzić się do równowagi, nie powinno się go sztucznie ogrzewać np. ciepłymi napojami. Człowiek naprawdę ma z tego wielką satysfakcję - zapewnia profesor Teległów.
To jest dobry moment żeby zacząć przygodę z morsowaniem, właśnie podczas pandemii, bo morsowanie wzmacnia odporność - mówi Valerjan Romanovski z zespołu Oswajamy Żywioły, który współpracuje z Akademią Wychowania Fizycznego.
Warto wychodzić ze strefy komfortu żeby zmobilizować organizm do działania i trzeba taki naturalny potencjał wykorzystać, to najtańszy sposób terapii i zapobiegania zachorowaniom - dodaje. Zapewnia, że odporność i tolerancja na zimno jest inna jeśli się regularnie morsuje. Ponadto takie osoby nie marzną w zimie, i rzadziej chorują.