Śmigłowiec Sokół należący do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w czwartkowe popołudnie wrócił na lądowisko przy szpitalu w Zakopanem. Na początku czerwca maszyna uległa awarii. Trwa procedura przywracania jej do służby – przekazał naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
Śmigłowiec Sokół wrócił do swojej bazy przy szpitalu w Zakopanem. Jest obecnie w trakcie ocen technicznych i wykonywane są loty sprawdzające. Jeśli wszystko będzie dobrze, to od piątku powróci do dyżuru na tatrzańskim niebie. Prawdopodobnie do wczesnego rana w piątek pozostanie na dyżurze wspierający nas śmigłowiec wojskowy wraz z załogą - powiedział Jan Krzysztof.
Do awarii śmigłowca doszło na początku czerwca podczas ćwiczeń ratowników. Maszyna musiała awaryjnie lądować w Nowym Targu. Jak się okazało, przyczyną była usterka pompy paliwowej.
Jedna pompa paliwowa musiała zostać zakupiona nowa, a druga przeszła serwis. Teraz, zgodnie z procedurami, musimy wykonać testy na miejscu, które potwierdzą, że wszystko jest w porządku - wyjaśnił naczelnik TOPR. Dodał, że koszt zakupu nowej pompy paliwowej - niemal 700 tys. zł - ma pokryć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Do czasu naprawy działania ratownicze w Tatrach wspierała załoga wojskowa i śmigłowiec z 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego z Powidza, który przejął dyżury w miejsce unieruchomionego Sokoła. Maszyna wojskowa została użyczona dzięki natychmiastowej reakcji MON po zgłoszeniu awarii przez TOPR.
Jak informował wcześniej prezes TOPR Bolesław Pietrzyk, śmigłowce typu Sokół stopniowo wychodzą z użytku - zarówno w ratownictwie cywilnym, jak i wojsku - i do 2035 roku zostaną całkowicie wycofane z eksploatacji. Z tego powodu TOPR planuje już rozpoczęcie procedury zakupu nowego śmigłowca ratowniczego. Koszt nowoczesnego śmigłowca do ratownictwa górskiego to od 80 do 150 mln zł.