Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła drugie śledztwo w sprawie dramatycznych wydarzeń, do których doszło w ostatnich dniach w Starej Wsi koło Limanowej (Małopolskie). Tym razem śledczy zajmą się okolicznościami śmierci 57-letniego Tadeusza D., podejrzewanego o podwójne zabójstwo oraz usiłowanie zabójstwa. Ciało mężczyzny odnaleziono we wtorek wieczorem w lesie.

  • Prokuratura prowadzi dwa śledztwa: jedno w sprawie podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa, drugie - dotyczące śmierci Tadeusza D.
  • Ciało 57-latka odnaleziono we wtorek wieczorem w lesie - mężczyzna najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
  • Śledczy badają, czy podczas pięciodniowej ucieczki ktoś pomagał D. się ukrywać.

Z ustaleń TVN24 wynika, że obecnie prowadzone są dwa odrębne postępowania w tej sprawie. Pierwsze dotyczy zbrodni, do której doszło w piątek - wtedy to Tadeusz D. miał zastrzelić swoją 26-letnią córkę oraz jej 31-letniego męża. Mężczyzna ranił także 72-letnią teściową, która przeszła operację. Po dokonaniu ataku zbiegł z miejsca zdarzenia, przez kilka dni ukrywając się w lesie.

Sekcja zwłok zamordowanego małżeństwa została przeprowadzona w poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu czeka teraz na opinię biegłych. 

Śledztwo ws. śmierci Tadeusza D.

Drugie śledztwo dotyczy samej śmierci Tadeusza D. W związku z ujawnieniem w dniu wczorajszym ciała Tadeusza D. w pobliżu kompleksu leśnego w Starej Wsi, Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła kolejne śledztwo w sprawie jego śmierci - przekazała za pośrednictwem TVN24 prokurator Magdalena Gosztyła.

W sprawie trwają czynności dowodowe. Całą noc do wczesnych godzin rannych na miejscu ujawnienia zwłok były prowadzone oględziny pod nadzorem prokuratora. Na miejscu byli również specjaliści z laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie oraz biegły lekarz - dodała.

Śledczy badają, czy Tadeuszowi D. mógł ktoś pomagać w ukrywaniu się w kompleksie leśnym. Teren przeczesywany przez służby jest rozległy - to około 200 hektarów. Dlatego będziemy musieli sprawdzić, czy mężczyzna miał jakieś kryjówki, jakieś zapasy jedzenia i picia, jak również wątek tego, czy przetrwał sam przez te pięć dni, czy ktoś mu pomagał - powiedziała podinsp. Katarzyna Cisło, rzeczniczka małopolskiej policji. Za ukrywanie osoby poszukiwanej grozi do pięciu lat więzienia.

Inspektor Artur Bednarek, komendant wojewódzki policji w Krakowie, poinformował, że w poszukiwania zaangażowano ogromne siły policyjne - użyto najnowocześniejszego sprzętu, pracowało 840 policjantów. Mężczyzna najprawdopodobniej popełnił samobójstwo - powiedział. Ciało znaleziono z raną postrzałową głowy, a przy zwłokach znajdowała się broń.

Ten rejon był stale patrolowany, więc poprzednie patrole, które tamtędy przejeżdżały, gdyby to ciało leżało, na pewno by je ujawniły - zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami podinsp. Katarzyna Cisło, dodając, że zgon nastąpił najpewniej niedługo przed jego odkryciem.

Śledczy nie wykluczają żadnego scenariusza. Trwa analiza dowodów i ustalanie, czy Tadeusz D. przez kilka dni po ucieczce ukrywał się sam, czy też ktoś udzielił mu wsparcia.