"To koniec koszmaru, ale strach przed wejściem do lasu zostanie w głowie" - tak mówią o poranku w środę mieszkańcy Starej Wsi koło Limanowej w Małopolsce reporterowi RMF FM Pawłowi Koniecznemu, który jest na miejscu. We wtorek wieczorem odnaleziono tam ciało poszukiwanego od piątku Tadeusza D. z raną postrzałową głowy. "Będziemy prowadzić postępowanie, które wyjaśni, czy ktoś pomagał 57-latkowi. Będziemy musieli też odtworzyć na tyle, na ile się da, w jaki sposób przez te pięć dni funkcjonował i gdzie był" - usłyszeliśmy od podinsp. Katarzyny Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
We wtorek po godz. 20 policjanci znaleźli ciało poszukiwanego sprawcy masakry w Starej Wsi koło Limanowej w województwie małopolskim. Tadeusz D. w piątek zastrzelił swoją córkę, zięcia i postrzelił teściową, po czym uciekł do lasu. Obszar ok. 200 hektarów poszukiwało 840 funkcjonariuszy policji, w tym kontrterrorystów, straży granicznej i wojska.
Przed północą we wtorek inspektor Artur Bednarek, Komendant Wojewódzki Policji w Krakowie, przekazał na specjalnym briefingu, że ciało Tadeusza D. zostało odnalezione przez patrol policyjny w bliskiej okolicy, kilkanaście metrów od drogi, w okolicy Przełęczy pod Ostrą. To mniej więcej 7 km od centrum dowodzenia akcją - między Starą Wsią a Zalesiem, czyli rodzinną miejscowością 57-latka. Mężczyzna najprawdopodobniej popełnił samobójstwo, miał ranę postrzałową głowy, a przy ciele znaleziono broń.
Służbom podziękował minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.