Ofiary - starsze, schorowane, czasem uzależnione osoby - wierzyły, że ktoś je ratuje, a w rzeczywistości traciły dach nad głową. Prokuratura Regionalna w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy w latach 2009-2020 mieli pozbawić trzynastu pokrzywdzonych prawa własności lub prawa najmu komunalnego do dziewięciu mieszkań w Gdańsku, Gdyni i Pruszczu Gdańskim.

  • Dwaj mężczyźni z Trójmiasta zostali oskarżeni o wyłudzanie mieszkań. Wykorzystywali trudną sytuację życiową i zdrowotną starszych, biednych osób.
  • Wartość mieszkań przejętych przez oskarżonych przekroczyła 1,7 mln zł, a pokrzywdzeni tracili nie tylko prawo własności, ale też często wpadali w długi.
  • Sprawa jest częścią większego śledztwa dotyczącego malwersacji na rynku nieruchomości w Trójmieście, w które zamieszanych jest już 52 osób, w tym notariusze.
  • O szczegółach tej  bulwersującej afery przeczytasz w  tym artykule.

60-letni Gracjan S. i 46-letni Grzegorz B. zostali oskarżeni o oszustwa, udzielanie lichwiarskich pożyczek i wyzyskanie przymusowego położenia kontrahentów, co poskutkowało doprowadzeniem trzynastu pokrzywdzonych do utraty prawa własności lub prawa najmu komunalnego do dziewięciu mieszkań w Gdańsku, Gdyni i Pruszczu Gdańskim.

Łączna wartość rynkowa przejętych przez oskarżonych mieszkań wyniosła ponad 1,7 mln zł. W datach popełnienia przestępstw, była to rzeczywista wartość mieszkań odpowiadających standardowi lokali posiadanych przez pokrzywdzonych - poinformował prok. Mariusz Marciniak prokurator Marciniak

Prokurator oskarżył Gracjana S. o wyłudzenie dziewięciu mieszkań, a Grzegorza B., o współudział w wyłudzeniu jednego mieszkania.

Mechanizm wyłudzenia mieszkania

Mechanizm działania oskarżonych był następujący: pokrzywdzonym proponowali gotówkę na spłatę zadłużenia - w granicach 15-20 proc. rynkowej wartości mieszkania i oferowali najem tańszych lokali w innych lokalizacjach. Zabezpieczeniem miało być udzielenie Gracjanowi S. pełnomocnictw do nabycia lokali komunalnych i do ich zbycia w imieniu pokrzywdzonych, a w wypadku mieszkań własnościowych, pełnomocnictwo do zbycia lokali w imieniu pokrzywdzonych. W niektórych wypadkach, już po utracie praw do lokali, pokrzywdzeni dowiadywali się, że wskazane im lokale zamienne z uwagi na stan techniczny nie nadają się do zamieszkania lub wymagają znacznych nakładów finansowych.

Oskarżeni wyzyskiwali biedę pokrzywdzonych. Wobec niektórych z nich prowadzone były komornicze postępowania egzekucyjne, niektórzy mieli zaległości czynszowe. Jak podkreślają śledczy, oskarżeni wykorzystywali również sytuację życiową pokrzywdzonych, wynikającą między innymi ze złego stanu zdrowia, z podeszłego wieku, z podwyższonej podatności na sugestię, z uzależnienia od alkoholu i z kłopotów z pamięcią.

Opinie psychologiczne wykazały ponadto, że pokrzywdzeni mieli problemy ze zrozumieniem tekstów prawnych zarówno pisanych, jak i wypowiedzi ustnych, a także nie mieli zdolności do należytego pojmowania skutków prawnych i ekonomicznych realizowanych działań i składanych oświadczeń.

Jak stracić mieszkanie i wpaść w długi

Jeden z przykładów takiego działania: Gracjan S. zawarł z jednym z pokrzywdzonych umowę przedwstępną, której wykonanie zabezpieczył karą umowną w wysokości 100 tys. zł, gwarantowaną wekslem wystawionym przez pokrzywdzonego. Gdy ostatecznie pokrzywdzony nie zawarł przyrzeczonej umowy sprzedaży mieszkania, oskarżony wszczął postępowanie egzekucyjne o zapłatę kary umownej wraz z odsetkami (100 tys. zł kary umownej i ponad 7 tys. zł odsetek).

Wobec niewypłacalności pokrzywdzonego komornik przeprowadził egzekucję z nieruchomości. Oskarżony w 2014 r. nabył własność tego lokalu, o wartości niemal 130 tys. zł, za drugą cenę wywoławczą, to jest za 85 600 zł. W ten sposób pokrzywdzony utracił własność mieszkania, a mimo tego jego dług wynikający z kary umownej, nadal nie został zaspokojony - przekazał prokurator Marciniak.

Mieszkania wyłudzone na szkodę pokrzywdzonych w krótkim czasie były sprzedawane innym osobom, które kupowały je w dobrej wierze po cenie rynkowej, a pokrzywdzeni byli narażeni na kolejne problemy.

Dla przykładu: Gracjan S., działający na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa, wykupił od Urzędu Miasta w Gdyni za 36 319,60 zł lokal komunalny na rzecz pokrzywdzonego i w krótkim czasie w jego imieniu sprzedał to mieszkanie po cenie rynkowej. Pokrzywdzonemu przekazał 33 tys. zł i zapewnił mieszkanie, z którego ten szybko został wyeksmitowany z powodu trwającego już wcześniej postępowania egzekucyjnego o opróżnienie tego lokalu. Z uwagi na sprzedaż mieszkania przed upływem pięciu lat od wykupienia go z zasobów miasta, pokrzywdzony został wezwany przez Urząd Miasta w Gdyni do zwrotu udzielonej mu bonifikaty, w kwocie ponad 145 tys. zł. W ten sposób w 2014 r. pokrzywdzony za 33 tys. zł utracił mieszkanie o wartości ponad 180 tys. zł i został obciążony koniecznością zwrotu bonifikaty.

Malwersacje w obrocie nieruchomościami w Trójmieście

To już dziewiąty akt oskarżenia, który trafił do sądu w śledztwie Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, dotyczącym malwersacji w obrocie nieruchomościami, głównie komunalnymi. Dotychczas, w ośmiu aktach oskarżenia Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku oskarżył 52 osoby (niektóre kilkukrotnie), w tym ośmioro trójmiejskich notariuszy.

Śledztwo główne trwa. Zarzuty popełnienia oszustw, wykorzystania przymusowego położenia kontrahentów i bezprawnego pozbawienia prawa własności nieruchomości ogłoszono łącznie 33 podejrzanym, w tym 5 notariuszom.

Za czyny zarzucane Gracjanowi S. i Grzegorzowi B. grozi do 10 lat więzienia, grzywna oraz obowiązek finansowego naprawienia szkód wyrządzonych pokrzywdzonym.