Rada Miejska w Łodzi jednogłośnie wyraziła poparcie dla budowy elektrowni jądrowej w Bełchatowie. Samorządowcy podkreślają, że inwestycja ta może odegrać strategiczną rolę w transformacji energetycznej kraju, a także stać się impulsem rozwojowym dla regionu łódzkiego. Uchwalenie stanowiska to jasny sygnał dla rządu, by traktować projekt priorytetowo.
- Rada Miejska w Łodzi jednogłośnie poparła budowę elektrowni jądrowej w Bełchatowie, uznając ją za kluczowy projekt dla transformacji energetycznej Polski i rozwoju regionu łódzkiego.
- Elektrownia jądrowa ma zastąpić kończące się złoża węgla brunatnego i likwidowane bloki Elektrowni Bełchatów, co pozwoli na utrzymanie miejsc pracy i zapewnienie stabilności energetycznej kraju.
- Czy budowa elektrowni jądrowej w Bełchatowie rzeczywiście zagwarantuje rozwój regionu i bezpieczeństwo energetyczne Polski, czy to tylko ambitna wizja bez konkretnej daty realizacji?
Podczas środowej sesji Rady Miejskiej w Łodzi przyjęto uchwałę popierającą lokalizację elektrowni jądrowej w Bełchatowie. Inicjatorką stanowiska była radna Koalicji Obywatelskiej Paulina Setnik, która wskazała, że inwestycja jest szansą na przeprowadzenie udanej transformacji energetycznej, wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz rozwój gospodarczy i społeczny regionu.
Bełchatów posiada odpowiednie zasoby, infrastrukturę oraz zaplecze kadrowe, a istniejąca sieć elektroenergetyczna i dostęp do uzbrojonych terenów umożliwiają sprawną realizację tej inwestycji - argumentowała radna. Podkreśliła także, że elektrownia jądrowa oznacza rozwój nowoczesnych technologii i nowe miejsca pracy.
Za przyjęciem uchwały opowiedzieli się radni Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Radni PiS wstrzymali się od głosu, argumentując, że samorząd powinien koncentrować się na sprawach bezpośrednio dotyczących mieszkańców Łodzi.
Bełchatów został wskazany jako jedna z dwóch preferowanych lokalizacji drugiej elektrowni jądrowej w Polsce w ramach zaktualizowanego Programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Jak podkreślił prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski, region dysponuje wszystkimi atutami niezbędnymi do realizacji tak ambitnego projektu - od infrastruktury, przez dokumentację geologiczną, po zaangażowaną społeczność lokalną i wyspecjalizowaną kadrę techniczną.
Na miejscu prowadzone są już pierwsze analizy, m.in. sejsmiczne i hydrologiczne, realizowane przez ośrodki naukowe i badawcze. Ostateczna decyzja rządu ma zapaść w przyszłym roku - poinformował wiceprezes PGE GiEK ds. rozwoju dr Wiktor Płóciennik. Zaznaczył, że w optymistycznym scenariuszu budowa może potrwać około 14 lat.
Transformacja energetyczna to także odpowiedź na zbliżający się koniec eksploatacji bełchatowskich złóż węgla brunatnego. Obecnie w kompleksie Bełchatów i spółkach zależnych zatrudnionych jest ok. 12 tys. osób, z czego ponad 6,5 tys. pracuje w kopalni i elektrowni. Wydobycie węgla z Pola Bełchatów dobiega końca, a złoże w Szczercowie wystarczy jeszcze jedynie do ok. 2035 r.
Bloki Elektrowni Bełchatów będą sukcesywnie wyłączane już od 2030 roku, co spowoduje ubytek mocy w polskim systemie energetycznym na poziomie 5,5 GW. Budowa elektrowni jądrowej to - jak zaznaczył Płóciennik - warunek konieczny dla zapewnienia stabilności rynku pracy w regionie. Nie oznacza to jednak utrzymania zatrudnienia na obecnym poziomie.
Podczas sesji głos zabrał także poseł KO Paweł Bliźniuk, który podkreślił, że lokalna społeczność i władze województwa łódzkiego są zgodne co do potrzeby realizacji tego projektu. Zapewnienie dostępu do taniej i zielonej energii to ogromna szansa rozwojowa nie tylko dla Bełchatowa, ale także dla Łodzi i całego województwa - podsumował parlamentarzysta.