Pirat drogowy z Warszawy, który zarejestrował, jak jedzie w mieście samochodem z prędkością bliską 400 km/h, w rzeczywistości jechał wolniej. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, takie są wstępne ustalenia prokuratury. Chodzi o mężczyznę, który pod koniec czerwca wrzucił do sieci film, na którym jedzie ekspresową S-79 trzymając w ręku telefon, a wskazówka prędkościomierza zbliża się do liczby 400.
Podejrzany wpadł po tym, jak w sieci pojawił się film z brawurową jazdą, na którym zarejestrowano, jak wskazówka prędkościomierza zbliża się do 400km/h. Po zatrzymaniu i postawieniu mu zarzutów 33-latek stracił prawo jazdy. Potem zwolniono go do domu. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu.