Specjalistyczne badania nie potwierdziły zakażenia odrą u dorosłej kobiety. Informację przekazały służby sanitarne, które od momentu pojawienia się pierwszych objawów prowadziły intensywne działania zapobiegawcze.
Wstępna diagnoza wzbudziła niepokój, ponieważ objawy, m.in. wysoka gorączka, kaszel, zapalenie spojówek i charakterystyczna wysypka sugerowały możliwość zakażenia wirusem odry. Pacjentka początkowo korzystała z pomocy lekarza rodzinnego i przyjmowała antybiotyki, jednak jej stan się nie poprawiał. Dopiero w drugim szpitalu, do którego zgłosiła się z nasilonymi objawami, postawiono wstępne rozpoznanie wskazujące na odrę.
Specjalistyczne badania wykluczyły jednak odrę. Wiadomo też, że wysypka na ciele chorej nie była różyczką.
Wszystkie objawy wskazywały na możliwość zachorowania na odrę. Choć wyniki badań ostatecznie tego nie potwierdziły, wdrożyliśmy procedury zapobiegające rozprzestrzenianiu się tej choroby - mówi Janusz Dzisko, warmińsko-mazurski wojewódzki inspektor sanitarny.
Sanepid rozpoczął szczegółowe dochodzenie epidemiologiczne, by ustalić wszystkie osoby, które mogły mieć kontakt z pacjentką - zarówno członków rodziny, jak i pracowników ochrony zdrowia. Osoby te otrzymały zalecenia przyjęcia szczepienia przeciwko odrze.
Tym, których zaszczepiono, nic złego się nie stało. Wręcz przeciwnie - będą teraz chronieni na przyszłość - podkreśla Dzisko.
Zaznacza, że trudności w rozpoznaniu choroby wynikają z tego, że odra w Polsce występuje bardzo rzadko, przez co wielu lekarzy nie miało z nią dotąd styczności. W województwie warmińsko-mazurskim notuje się jedynie dwa do trzech przypadków rocznie.
Odra to jedna z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych. Objawia się wysoką gorączką, kaszlem, zapaleniem spojówek i światłowstrętem, a kilka dni później pojawia się charakterystyczna wysypka - najpierw za uszami i na twarzy, potem na całym ciele.
Najskuteczniejszą formą ochrony przed zachorowaniem pozostaje szczepienie. Osoby zaszczepione, nawet po kontakcie z wirusem, są w zdecydowanej większości przypadków bezpieczne.
Jak wynika z danych Państwowego Zakładu Higieny, w pierwszym kwartale 2025 roku w Polsce odnotowano 34 przypadki odry - to o siedem mniej niż rok wcześniej. Mimo relatywnie niskich liczb eksperci alarmują: widoczna jest tendencja wzrostowa, która może mieć związek z malejącym poziomem wyszczepienia.
Znacznie poważniejsza sytuacja panuje w Europie. Według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) między lutym 2024 a styczniem 2025 roku w krajach UE i EOG odnotowano ponad 32 tysiące przypadków odry. W całym europejskim regionie WHO liczba ta przekroczyła 127 tysięcy - najwięcej od ponad 20 lat.
Specjaliści nie mają wątpliwości, powrót odry to efekt spadku poziomu wyszczepienia społeczeństwa. Wirus przenosi się drogą kropelkową i jest wysoce zakaźny, jedna osoba może zarazić kilkanaście innych.