20 lat więzienia grozi mężczyźnie podejrzanemu o spowodowanie wypadku na Lubelszczyźnie, w którym zginęła młoda kobieta. 35-latek wsiadł za kierownicę, mając dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Po wypadku przez kilka dni ukrywał się w lesie.

Do wypadku między miejscowościami Wola Kątecka i Żelebsko (pow. biłgorajski, woj. lubelskie) doszło w środę wieczorem. Z ustaleń policji wynika, że 35-letni kierowca samochodu osobowego stracił na zakręcie panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Następnie mężczyzna uciekł z miejsca wypadku, zostawiając ranną pasażerkę. 27-latka trafiła do szpitala, gdzie zmarła wskutek odniesionych obrażeń.

Natychmiast rozpoczęto poszukiwania sprawcy wypadku. Szybko udało się go namierzyć - biłgorajscy policjanci przekazali, że podejrzany 35-letni mieszkaniec gminy Frampol przez kilka dni ukrywał się w lesie. Następnie szukał pomocy w domu swojego znajomego, gdzie został zatrzymany przez funkcjonariuszy.

Grozi mu 20 lat więzienia

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W poniedziałek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia, złamania zakazu sądowego i kierowania mimo cofniętych uprawnień. Za swoje czyny będzie odpowiadał w warunkach recydywy.

Policja ustaliła, że mężczyzna ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Był notowany m.in. za przestępstwa narkotykowe, przestępstwa przeciwko mieniu, kierowanie w stanie nietrzeźwości i mimo cofniętych uprawnień.

Decyzją sądu 35-latek został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 20 lat więzienia.