Czy pomidory – zwłaszcza te kupowane jesienią i zimą w supermarketach – swoją czerwień zawdzięczają słońcu czy chemii? Fundacja Pro-Test zleciła badania próbek z sześciu sklepów – połowa budzi zastrzeżenia.

Pod lupę wzięto pomidory malinowe z popularnych sieci handlowych. Celem było sprawdzenie, czy dojrzewają na słońcu - bez sztucznego wspomagania. Badania przeprowadził Zakład Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa - Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach. Naukowcy sprawdzili, czy w warzywach obecne są pozostałości dwóch związków: etefonu i glifosatu.

Drugi to środek chwastobójczy - nie został na szczęście wykryty w żadnej próbce. Jednak w trzech znaleziono pierwszą substancję - czyli regulator wzrostu roślin, dzięki któremu szybciej dojrzewają i czerwienieją.

"W naturalnych warunkach proces ten przebiega powoli: słońce i ciepło sprawiają, że pomidory stopniowo nabierają koloru. Ale kiedy dni stają się krótsze, niektórzy producenci doświetlają pomidory, a inni idą na skróty i sięgają po "pomoc" chemiczną" - czytamy na stronie Fundacji Pro-Test.

Zastosowanie tego środka powoduje, że pomidory mają intensywną, równomiernie rozłożoną barwę i są apetyczne. Pojawia się jednak pytanie o wpływ substancji na zdrowie - a ten cały czas jest sprawdzany.

"W badaniach na zwierzętach ta substancja używana do sztucznego dojrzewania owoców i warzyw wykazała właściwości uszkadzające wątrobę, lecz stosowana w dużych dawkach. Aktualne dane naukowe nie potwierdzają jednoznacznie zagrożenia dla zdrowia ludzi przy niskich poziomach pozostałości etefonu w żywności, ale brak badań długoterminowych oznacza, że najrozsądniejszą strategią jest ograniczanie spożywania produktów z jego pozostałościami. Tym bardziej, że może on być obecny w wielu różnych owocach i warzywach, które jadamy każdego dnia" - wyjaśniają przedstawiciele Fundacji.

Czy wystarczy myć pomidory?

Choć bezwzględnie należy myć warzywa i owoce przed spożyciem i dzięki temu usuwamy przynajmniej część pestycydów - to etefonu nie uda nam się zmyć z pomidora, bo przenika do miąższu, a nie pozostaje na skórce.

Nawet, jeżeli pojawiają się tłumaczenia, że stężenia tego związku są w granicach dopuszczalnych norm - to warto pamiętać, że nie jemy tylko pomidorów i codziennie dostarczamy do organizmu "chemię" z innych owoców i warzyw, a to tak zwany "efekt koktajlu", którego długofalowe skutki wciąż nie są w pełni poznane.

Wcześniej, Fundacja Pro‑Test badała już pomidory malinowe pod kątem pozostałości ponad 540 różnych pestycydów - w niektórych warzywach wykryto nawet trzy.