Powoli opróżniamy lodówki po świętach. Warto zwrócić uwagę nie tylko na to, co jeszcze nadaje się do jedzenia - ale także na to, co w ogóle nie powinno się tam znaleźć. Niektóre warzywa mogą mieć toksyczne działanie, jeżeli będą przechowywane w niskiej temperaturze.
Nieodpowiednie przechowywanie produktów, nie tylko wpływa na ich smak - ale też może grozić zatruciem pokarmowym, powodując:
- nudności,
- wymioty,
- biegunkę,
- utratę apetytu,
- osłabienie,
- ból głowy.
Lodówka nie jest najlepszym miejscem dla cebuli, bo nadmiar wilgoci może prowadzić do jej zepsucia. Konsystencja staje się papkowata, a na powierzchni pojawia się pleśń - a to już sygnał ostrzegawczy. Oznacza ona, że mogą wytwarzać się mykotoksyny - czyli substancje trujące.
Lepsza będzie choćby szafka kuchenna, czyli miejsce: chłodne, ciemne i suche.
Źle na lodówkę reagują też: ziemniaki i czosnek.
W pierwszym przypadku, zimno zamienia skrobię w cukier - a to psuje smak i konsystencję. Późniejsze gotowanie ziemniaków może powodować wytwarzanie się potencjalnie szkodliwego związku - akrylamidu.
Natomiast czosnek może kiełkować i zmieniać smak na gorzki. Staje się bardziej gumowaty, a na jego powierzchni może rozwijać się pleśń - a wtedy nie wspiera już naszego zdrowia. Zamiast tego, może nam po prostu szkodzić.
Nie wkładamy do lodówki także imbiru i bananów, bo niska temperatura niekorzystnie wpływa na wygląd i smak. W gotowanym ryżu z kolei - mogą wytworzyć się szkodliwe bakterie.





