Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie Szymona Hołowni. "Nie opóźniając zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta, wypełnił swoje zasadnicze obowiązki, dlatego dalej powinien być marszałkiem Sejmu" – stwierdził prezes PiS. Zaznaczył przy tym, że jego krytyczny stosunek do Hołowni nieco się zmienił, ale to "w dalszym ciągu człowiek tamtej strony".

W ubiegły piątek Szymon Hołownia powiedział w Polsat News, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta i dokonał w ten sposób "zamachu stanu". Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym "nie podobał się wynik wyborów prezydenckich".

Kaczyński: Hołownia wypełnił swoje zasadnicze obowiązki

Jarosław Kaczyński we wtorek na konferencji prasowej był pytany o swój stosunek do wypowiedzi Hołowni, i o to, czy w związku z tymi słowami powinien on dalej pełnić funkcję marszałka Sejmu.

Uważam, że właśnie w tej sytuacji, w której (Hołownia) wypełnił swoje zasadnicze obowiązki, to tym marszałkiem powinien nadal być - odpowiedział szef PiS, nawiązując do tego, że Hołownia nie uległ naciskom w sprawie opóźnienia zaprzysiężenia Nawrockiego na prezydenta.

Kaczyński zaznaczył jednocześnie, że to nie on decyduje czy Hołownia nadal pozostanie marszałkiem.

Według umowy koalicyjnej zawartej na początku kadencji, w jej połowie na stanowisku marszałka Sejmu Hołownię miałby zastąpić współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

Hołownia tłumaczy się ze słów o "zamachu stanu"

W sobotę Hołownia tłumaczył, że sformułowania "zamach stanu" użył nie w znaczeniu prawnym, tylko w znaczeniu politycznej diagnozy.

"Widzę, że jest potrzeba, więc wyjaśniam, że sformułowania ‘zamach stanu’ użyłem we wczorajszym ‘Gościu Wydarzeń’, podobnie jak wielokrotnie wcześniej, nie w znaczeniu prawnym - co zresztą w rozmowie zostało wyraźnie podkreślone - a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji" - napisał na Facebooku lider Polski 2050.

Działania w tej sprawie podjął także, już w poniedziałek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba, który przekazał, że w najbliższych dniach lub tygodniach planowane jest przesłuchanie marszałka Sejmu w charakterze świadka ws. jego słów o "zamachu stanu". Prok. Skiba poinformował, że wniosek do prokuratury w sprawie słów marszałka skierował mec. Bartosz Lewandowski.

Kaczyński: Tego nie mogę o nim powiedzieć

Podczas konferencji Kaczyński przyznał też, że jego stosunek do marszałka Sejmu był "krytyczny", ale po dwóch rozmowach nieco się on zmienił.

Oczywiście to jest w dalszym ciągu człowiek tamtej strony, ja to też biorę pod uwagę - zaznaczył prezes PiS. Zapewnił, że jest to wyłącznie zmiana jego nastawienia do marszałka Sejmu, a nie traktowanie go jak człowieka, który stoi po ich "dobrej, patriotycznej stronie".

Tego nie mogę o nim powiedzieć - dodał.

Spotkanie Hołowni z Kaczyńskim

Na początku lipca media podały, że marszałek Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z europosłów Prawa i Sprawiedliwości - Adama Bielana. Do mieszkania Bielana - jak ustaliły media - przyjechał m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według medialnych doniesień jednym z uczestników spotkania był również Michał Kamiński.

Kilka dni później na konferencji prasowej Hołownia oświadczył, że ani on, ani jego partia, nie prowadzi żadnych rozmów o innej koalicji niż ta, której obecnie jest częścią. Zaprzeczył też, jakoby na spotkaniu u Bielana była omawiana kwestia tego, by pozostał marszałkiem Sejmu do końca kadencji. Lider Polski 2050 przyznał też, że miejsce spotkania z politykami PiS było błędem.

Z jego wypowiedzi wynika, że kilka tygodni wcześniej doszło do podobnych rozmów z politykami PiS.