Żylaki to problem, który dotyka niemal połowy dorosłych Polaków, częściej niż cukrzyca czy nadciśnienie. „Schorzenie to w takim samym stopniu dotyczy zarówno starszych, jak i młodszych” – zauważa dr Jarosław Rosochacki – chirurg ogólny i flebolog. Ekspert radzi, jak dbać o zdrowie nóg i skutecznie zapobiegać nawrotom żylaków.
Dr Jarosław Rosochacki, chirurg, flebolog, LUX MED Szpital Puławska: Problem żylaków jest problemem przede wszystkim populacyjnym. Niewydolność żylna, której objawem są żylaki, dotyka w Polsce 42 proc. kobiet i 38 proc. mężczyzn. To schorzenie, z którym mamy do czynienia częściej niż z cukrzycą czy nadciśnieniem tętniczym. W tej skali problemu możemy powiedzieć, że w Warszawie, w aglomeracji zamieszkującej przez blisko 2 mln ludzi, połowa warszawiaków cierpi z powodu niewydolności żylnej. Żylaki powstają, gdy osłabione lub uszkodzone zastawki w żyłach nie są w stanie skutecznie zapobiegać cofaniu się krwi. W efekcie krew zalega w żyłach, wywołując zwiększone ciśnienie, które z czasem rozszerza naczynia, powodując ich wybrzuszenia widoczne na powierzchni skóry. Żylaki występują najczęściej w nogach, gdzie siła grawitacji dodatkowo utrudnia prawidłowy przepływ krwi ku sercu.
Jakie są najczęstsze objawy, z którymi zgłaszają się pacjenci?
Objawy niewydolności żylnej możemy podzielić na dwie kategorie. Pierwszą z nich są objawy widoczne gołym okiem, czyli wspomniane już żylaki, ale również pajączki czy dużo drobniejsze naczynia. Dla wielu pacjentów, w szczególności kobiet, objawy te są postrzegane w pierwszej kolejności, jako defekt estetyczny. Do drugiej kategorii zaliczamy obrzęki i skurcze nóg, uczucie ciężkich i zmęczonych kończyn oraz powikłania w postaci zapalenia czy zakrzepu żylaków. Przewlekłe owrzodzenia żylne, zakrzepica żył głębokich czy zespół pozakrzepowy mogą występować razem z niewydolnością żylną, wzmacniając jej objawy i komplikując leczenie.
Kto jest najbardziej narażony na rozwój żylaków? Czy to problem głównie związany z wiekiem, czy mogą one dotyczyć również młodszych osób?
Problem ten w takim samym stopniu dotyczy zarówno starszych, jak i młodszych. Jeśli chodzi o rozwój żylaków, wyróżniamy czynniki od nas zależne i niezależne. Predyspozycje genetyczne są jedną z głównych przyczyn rozwoju żylaków. Skłonność do tego schorzenia można odziedziczyć nie tylko od rodziców, ale również od dziadków i pradziadków. Im więcej naszych krewnych borykało się z żylakami, tym większe prawdopodobieństwo, że ten problem będzie dotyczył również nas. Dzieje się tak dlatego, że po przodkach przejmujemy określone cechy budowy naczyń żylnych, które sprzyjają powstawaniu żylaków, a no to już wpływu nie mamy. To, co od nas zależy, to to jak się odżywiamy, czy uprawiamy sport. Brak aktywności ruchowej, otyłość, ciąża czy stosowanie antykoncepcji hormonalnej zwiększają prawdopodobieństwo pojawienia się żylaków.
Czy możemy prowadzić działania profilaktyczne? Co trzeba robić, by nie mieć żylaków?
Tak, jak już wspomniałem, nie mamy wpływu na czynniki genetyczne, ale na inne już tak. Przede wszystkim powinniśmy o siebie zadbać poprzez odpowiednią dietę oraz wszelkie formy aktywności fizycznej. Jazda na rowerze czy pływanie poprawiają działanie pomp mięśniowych, a co za tym idzie przepływu krwi i zmniejszają ryzyko obrzęków i zastojów. To, co nie sprzyja naszemu organizmowi to praca siedząca lub stojąca, czyli utrzymywanie stałej postawy ciała przez 8 godzin, czasami nawet i dłużej.
Jakie są najnowsze metody leczenia żylaków?
Nowoczesne metody leczenia polegają na tym, że światło naczynia zamykane jest przez jego podgrzanie przy użyciu lasera lub fali radiowej. Skuteczność zamykania naczyń tą metodą jest bardzo wysoka. W swojej praktyce korzystam przede wszystkim z fali radiowej, która jest delikatniejsza od lasera. Przewagą metod nowoczesnych nad tradycyjnymi jest nie tylko skuteczność, ale również szybki powrót do zdrowia. Pacjent przechodzi zabieg praktycznie bezboleśnie. Nie wymaga znieczulenia dolędźwiowego, którego większość ludzi się boi.
Czy istnieją przeciwwskazania do przeprowadzenia zabiegów usuwania żylaków?
Przeciwskazaniem do wykonania zabiegu jest na pewno zły stan zdrowia pacjenta oraz schorzenia towarzyszące. Trzeba jednak pamiętać, że nowoczesne metody leczenia żylaków są zdecydowanie mniej inwazyjne niż te tradycyjne, dlatego możemy zlecać je większej grupie pacjentów. Dzisiaj operujemy coraz starsze osoby. Jeśli nie ma przeciwskazań ogólnych, operujemy pacjentów nawet powyżej 80. roku życia. Granicą nie jest granica wiekowa, a np. niewydolności układu krążenia. Apeluję jednak, by pacjenci nie czekali z usunięciem żylaków do ostatniego momentu, kiedy te mogą stanowić zagrożenie życia. Tego problemu można się pozbyć dużo wcześniej, na spokojnie i bez specjalnego ryzyka.
Jakie są najczęstsze mity dotyczące żylaków, z którymi spotyka się Pan w swojej praktyce?
Warto o nich wspomnieć, w szczególności, że często rozpowszechniane są głównie przez lekarzy. Dlaczego tak jest? Z prostego względu. Nowoczesna chirurgia żylaków to tak naprawdę kwestia 20. ostatnich lat. W trakcie specjalizacji chirurgii ogólnej i chirurgii naczyniowej przyszli specjaliści nie uczą się nowoczesnych technik operacyjnych dlatego, że te metody są nierefundowane, wiec operują technikami tradycyjnymi (stripping). W związku z tym dobrze obalać panujące mity. W swojej praktyce spotykałem się m.in. z tym że żylaków nie operuje się po 50. roku życia, z operowaniem żylaków u kobiet wstrzymujemy się do momentu urodzenia przez nich pożądanej liczby dzieci czy żylaki zawsze nawracają. To nie prawda.