Leczenie kanałowe to często ostatnia deska ratunku, by zapobiec usunięciu zęba. Choć spędza sen z powiek pacjentom, to ani nie jest bolesne, ani nie wymaga szeregu wizyt, jak się powszechnie uważa. Do leczenia kanałowego istnieją też konkretne wskazania – warto je poznać.
Pośród wielu zabiegów, jakie dentysta może przeprowadzić w gabinecie, to właśnie tego pacjenci obawiają się najbardziej. Jest uważany za bolesny, uciążliwy i "nie-niezbędny". Wbrew temu przekonaniu leczenie endodontyczne, jak fachowo nazywa się leczenie kanałowe, jest jedną z najważniejszych procedur, która może uratować ząb, zdrowie, a nawet życie.
Ząb można podzielić na dwie części: widoczną nad linią dziąseł tzw. koronę kliniczną i skrytą w kości, pod tkankami, część korzeniową. Zęby, w zależności od swojego miejsca w szeregu, mają określoną liczbę korzeni. Najliczniej wyposażone są zęby trzonowe. Roli korzeni nietrudno się domyślić - ta podstawowa to utrzymanie zęba w kości, ale także przez korzenie zęby łączą się z układem nerwowym i krwionośnym. Wnętrze zęba wypełnia miazga, która osłonięta jest z kolei zębiną i szkliwem.
Jeśli z jakiegoś powodu dojdzie do nieodwracalnego stanu zapalnego miazgi, jedyną metodą leczenia jest oczyszczenie korzeni z chorej miazgi i zatrzymanie rozwoju infekcji. Taki stan jest niebezpieczny, bo ząb jest połączony z układem krwionośnym i okolicznymi tkankami, więc chorobotwórcze drobnoustroje mogą się rozprzestrzenić, powodując szereg komplikacji, jak ropień okołowierzchołkowy, ale też rozległe infekcje, m.in. zagrażającą życiu anginę Ludwiga - ostrzega lek. dent. Aleksander Gajos.
Leczenie kanałowe rozpoczyna się od diagnostyki RTG, czyli zdjęcia rentgenowskiego, dzięki któremu dentysta może ocenić stan zmian próchnicowych, liczbę i rozległość kanałów zębowych, a także czy nie doszło do stanu zapalnego tkanek okołowierzchołkowych. Następnie jama ustna może zostać zabezpieczona tzw. koferdamem, czyli elastyczną osłoną zapobiegającą połykaniu wody i leków z płukanego zęba. Pacjent otrzymuje również znieczulenie, a następnie lekarz przystępuje do oczyszczenia, poszerzenia i opracowania kanałów narzędziami endodontycznymi lub laserem.
Kanały zębowe mają mniej niż milimetr średnicy i długość kilkunastu milimetrów, a do tego nie zawsze przebiegają w linii prostej, więc ich opracowanie wymaga niemałej precyzji oraz odpowiednich narzędzi.
W endodoncji coraz częściej wykorzystuje się mikroskop, by dokładnie ocenić jamę miazgi zęba wraz z kanałami i skrupulatnie je oczyścić z zainfekowanej tkanki. Ten etap nazywamy ekstyrpacją przeżyciową miazgi. To klucz do powodzenia leczenia kanałowego. Kanały po oczyszczeniu odkaża się i wypełnia. W tym celu często wykorzystuje się gutaperkę, czyli substancję pochodzenia naturalnego, która, podgrzana, szczelnie wypełnia kanał, ale też jest biozgodna i nie alergizuje - tłumaczy dentysta z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
W ocenie kanałów pomocny jest endometr. Jest to urządzenie służące do pomiaru długości kanałów, co jest cenną informacją dla dentysty, który musi je oczyścić do samego końca.
Zatruciem zęba nazywamy leczenie kanałowe, w którym nie opracowuje się kanałów, a do odsłoniętej miazgi nakłada się tzw. parapastę, czyli preparat formaldehydu i leku znieczulającego, który ma na celu doprowadzenie do martwicy miazgi zęba. Na to następnie nakładany jest opatrunek tymczasowy.
Jest to zabieg stosowany w ostateczności, np. u dzieci, gdy trudno o współpracę z dentystą; pacjent się rusza i nie może spędzić w fotelu kilkudziesięciu minut. Metoda jednak ma swoje wady, bo trudno przewidzieć jej efekt - przestrzega stomatolog.
Intensywny, pulsujący, długotrwały ból zęba oznacza najczęściej stan zapalny miazgi. Może on być wywołany zarówno nieleczoną próchnicą, która przejdzie przez szkliwo, zębinę i obejmie miazgę zęba, ale też np. infekcją na skutek urazu, kiedy to dochodzi do mechanicznego pęknięcia tkanek osłaniających miazgę, co stwarza dogodne warunki do rozwoju bakterii.
Ból zęba, który jest pulsujący, nasila się podczas nagryzania, ma cechy nadwrażliwości, a więc pojawia się podczas jedzenia gorących lub zimnych potraw, niepokoi nas w nocy, gdy leżymy, może być sygnałem, że doszło do stanu zapalnego miazgi. Wstępna diagnoza nie jest trudna, jeśli dostrzegliśmy charakterystyczne, ciemne zmiany próchnicowe na zębie. To ostatni moment, kiedy można, a nawet trzeba przeprowadzić leczenie kanałowe, by uniknąć ekstrakcji zęba - mówi lek. dent. Aleksander Gajos.
Stan zapalny miazgi może być pochodzenia zakaźnego, czyli spowodowany przez bakterie, i niezakaźnego, kiedy odpowiedzialne są za niego inne czynniki: mechaniczne, termiczne, nawet chemiczne.
Leczenie kanałowe stosuje się w terapii nieodwracalnego stanu zapalnego, który najczęściej spowodowany jest próchnicą. Jeśli dentysta uzna, że pulpopatia, bo tak specjaliści nazywają choroby miazgi, jest odwracalna, a czynnik go powodujący można z powodzeniem usunąć (np. poprzez oczyszczenie próchnicy), zaleci leczenie miazgi. Tu z pomocą przychodzi leczenie biologiczne z wykorzystaniem leków odontotropowych. Czym one są?
Leki odontotropowe można porównać do opatrunku leczniczego. W składzie ma on związki pobudzające wytwarzanie nowej warstwy zębiny, która będzie chroniła miazgę przed czynnikami zewnętrznymi i umożliwi nam odbudowę zęba. Zachowanie miazgi jest niezwykle istotne, bo to ona odżywia ząb, dzięki czemu jest wytrzymalszy i bardziej odporny. Bez niej tzw. martwe zęby są bardziej narażone na choćby kruszenie - wyjaśnia dentysta.
Leczenie kanałowe dentysta przeprowadzi także, jeśli wskutek urazu doznamy złamania zęba z uszkodzeniem miazgi. Wtedy jest ono warunkiem odbudowy korony. Do poważnego uszkodzenia miazgi może dojść np. w wypadku, ale też u osób cierpiących na bulimię, u których następuje kwasowa erozja szkliwa, niszcząca nie tylko szkliwo, ale i miazgę.
Do endodonty zgłosimy się także, jeśli dokucza nam niedająca się zniwelować nadwrażliwość konkretnego zęba, który mógł być wcześniej odbudowany po zaawansowanej próchnicy. W tym przypadku miazga nie jest tak dobrze odizolowana od czynników drażniących i może być stale stymulowana termicznie bądź mechanicznie - przez nagryzanie wypełnienia.
Wizyty u dentysty w przebiegu leczenia kanałowego wcale nie muszą być tak częste, jak mogłoby się wydawać. W przypadku "zatrucia zęba" to faktycznie mogło być kilka wizyt, co wynikało ze specyfiki działania leku, jednak nowoczesna stomatologia skraca ten okres do jednego dnia.
W praktyce leczenie kanałowe może odbyć się na jednej wizycie, podczas której oczyszczamy ząb z próchnicy, opracowujemy kanały i zakładamy wypełnienie. To jednak zależy od warunków anatomicznych, jak długość i rozległość kanałów, a także komplikacji. Mowa tu o stanie zapalnym wokół korzeni czy perforacji kanałów. To może wymagać założenia leków i umówienia się na drugą, ale już ostatnią wizytę - opisuje specjalista.
Standardowo wizyta endodontyczna trwa 1−2 godziny. Na ząb zakładane jest wypełnienie kompozytowe, czyli plomba, lub czeka nas wizyta u protetyka na wykonanie korony protetycznej.