„Rodzimy się z predyspozycjami do jąkania” – mówi Iwona Podlasińska, neurologopeda kliniczny. Jak mówi, jąkanie może wywołać jakaś sytuacja traumatyczna, na przykład narodziny rodzeństwa. „Trudniej jest znaleźć pracę osobie jąkającej się niż osobie z niepełnosprawnością ruchową” – dodaje. Przekonuje też, że nigdy nie jest za późno na walkę z jąkaniem. „Uczestniczyłam w terapii z ponad 70-letnim pacjentem i wyszedł z tego jąkania. Był bardzo szczęśliwy” – wspomina Podlasińska.

Zdjęcie ilustracyjne. /md /RMF FM


Zobacz również:

  • W Polsce jąka się około 500 tys. osób. Prawie milion Polaków ma codziennie jakiś problem z blokadą mowy, nie kojarzy jednak tego z jąkaniem się - twierdzi Dawid Tomaszewski z Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie, autor książki "Światełko w tunelu", który sam przez 20 lat się jąkał. Osoby jąkające się mają problemy z udowodnieniem swojej wiedzy, problemy ze znalezieniem pracy, niską samoocenę, nie czują się bezpiecznie w miejscach publicznych, mają też problemy w budowaniu poprawnych relacji z partnerem. W Światowym Dniu Osób Jąkających się w Twoim zdrowiu w Faktach RMF FM radzimy Wam, jak skutecznie pokonać ten problem. więcej

Bartłomiej Paulus: Jaka jest prosta definicja jąkania?

Iwona Podlasińska: Jąkanie jest szeroko pojętym zaburzeniem komunikacji. To, co słyszymy, to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej, czyli ta niepłynność mówienia. Pod nią kryje się dużo więcej.

Skąd się bierze jąkanie?

Nikt nie rodzi się jąkający. Rodzimy się z predyspozycjami do jąkania. Można powiedzieć, że tutaj jakiś czynnik, który zadziała, może spowodować, że to jąkanie się pojawi.

Jaki to może być czynnik?

Na pewno jakiś lęk. Traumatyczna sytuacja. Równie dobrze może to być przyjście na świat rodzeństwa i zdetronizowanie najstarszego dziecka w domu. Tutaj głównie są to przyczyny psychologiczne. Chociaż, może być też tak, że jeżeli w rodzinie jest osoba jąkająca i dziecko słyszy, że mama czy tata się jąka, będzie naśladowało to jąkanie. Mowa bierze się ze słyszenia.

Też uwarunkowania medyczne?

Mówi się o układzie nerwowym. O pracy obu półkul mózgowych. One obie biorą udział w tym, aby zaistniał akt mowy. Musimy wiedzieć, co powiedzieć i jak. To jest złożona sprawa. W takim przypadku to już rola neurologów. Na pewno wczesne wykrycie problemu pomoże w jego szybkim rozwiązaniu.  

Dorośli mogą walczyć z jąkaniem, czy już za późno?

Nigdy nie jest za późno. Uczestniczyłam w terapii z ponad 70-letnim pacjentem i wyszedł z tego jąkania. Był bardzo szczęśliwy. Był to pan, który na prawo i lewo mógł prawić komplementy paniom. U osób dorosłych w dużej mierze jąkanie to utrwalone zachowania w psychice i w mowie. Trzeba to ćwiczyć.

Jakie metody stosuje się w walce z tym zaburzeniem?

Przede wszystkim rozluźnienie ciała. Uczymy się oddychać przeponowo. Ćwiczenia fonacyjne. Delikatny start mowy, bo przecież na starcie mowy jest głównie ten problem. Także spowolnienie mowy. Na przykład, gdy ktoś złamie nogę, to na początku rehabilitacji też nie zaczyna biegać, tylko powoli nogą ruszać. Tak samo tu. Jeżeli coś się zepsuło, to trzeba najpierw powoli rozruszać ten aparat. Często stosuję metodę polegającą na spowolnieniu mowy z ruchem upłynniająco-rytmizującym.

Jak długo trwa terapia?

Miałam pacjentkę, która po pół roku wyszła z problemu. Czasami potrzeba kilku lat. To bardzo indywidualna kwestia. Wpływ ma środowisko i podejście pacjentów.

Często przychodzą dorośli?

Tak. Najczęściej są to studenci, którzy rozpoczynają swoją drogę życiową. To są maturzyści, którzy szykują się na maturę ustną. Młodzi ludzie, którzy kończą studia i myślą o pracy. Trudniej jest znaleźć pracę osobie jąkającej się niż osobie z niepełnosprawnością ruchową. To szeroko pojęte zaburzenie komunikacji. Taka osoba nie może się wysłowić, ciężko rozmawia się z osobą jąkającą, a wiemy, że większość zawodów polega na kontakcie z drugim człowiekiem.