Osoby niezaszczepione przeciwko koronawirusowi są średnio pięć razy bardziej narażone, że po zakażeniu Covid-19 trafią do szpitala. To wnioski z opublikowanych w tym tygodniu analiz amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Potwierdził je polski Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Im starsza jest osoba niezaszczepiona, tym większe jest jej ryzyko, że przez brak szczepienia będzie musiała być hospitalizowana. U osób w wieku 50+ to ryzyko rośnie siedmiokrotnie, u niezaszczepionych dzieci jest za to dwukrotnie wyższe.
Obecnie w szpitalach w całej Polsce przebywa niecałe półtora tysiąca pacjentów zakażonych koronawirusem. Specjaliści przewidują, że na przełomie listopada i grudnia oraz na przełomie roku czekać może nas wzrost liczby infekcji.
Lekarze zauważają też, że w ostatnich tygodniach zmieniły się najczęstsze objawy, jakie wywołuje koronawirus. Są to przede wszystkim objawy górnych dróg oddechowych, czyli katar, bóle gardła, zapalenie zatok. Musimy jednak pamiętać, że koronawirus wciąż może dawać ciężki przebieg i prowadzić na przykład do poważnego zapalenia płuc. Wtedy jest ten sam mechanizm działania groźnego wirusa, jaki pamiętamy. Ten mechanizm może powodować ciężką infekcję, to ryzyko występuje absolutnie - podkreśla specjalista chorób zakaźnych profesor Krzysztof Tomasiewicz.
Są szanse, że w przyszłym tygodniu w Polsce ruszą szczepienia przeciwko koronawirusowi dzieci, które skończyły sześć miesięcy. Po weekendzie Ministerstwo Zdrowia ma podać szczegóły na ten temat. Jak ustalił nasz reporter, dla dzieci do użytku w naszym kraju dopuszczony będzie prawdopodobnie jeden, trzydawkowy preparat firmy Pfizer. Będzie on stosowany wśród dzieci, które nie skończyły jeszcze pięciu lat. Zielone światło i pozytywną rekomendację dla tego preparatu 19 października wydała Europejska Agencja Leków. Polska czeka obecnie na dostawy nowej szczepionki dla dzieci.