Czy szczepionka przeciw gruźlicy może pomóc w walce z koronawiruse? Sprawdzają to naukowcy wśród polskich pacjentów. Kierująca zespołem badawczym dr hab. med. Hanna Czajka z Uniwersytetu Rzeszowskiego podkreśla, że osoby, które zaszczepiły się przeciwko gruźlicy przechodzą solidny trening odporności: „Od lat doszukuje się w działaniu szczepionki mechanizmów immunologicznych, które pobudzają na tyle odpowiedź na inne zakażenia, że łatwiej jest organizmowi zwalczać je” – zaznacza dr Czajka.
Trudno powiedzieć, że sama szczepionka może pomóc w zwalczaniu koronawirusa, nie chciałabym być zrozumiana w ten sposób, że szczepiąc społeczeństwo przeciw gruźlicy równocześnie szczepimy przeciwko jakimkolwiek innym chorobom - tłumaczy dr hab. med. Hanna Czajka - specjalista chorób zakaźnych z Kolegium Nauk Medycznych Uniwersytetu Rzeszowskiego, która podkreśla jednak, że od lat doszukuje się w działaniu szczepionki mechanizmów immunologicznych, które pobudzają na tyle odpowiedź na inne zakażenia, że łatwiej jest organizmowi zwalczać je.
Już na początku XXI wieku w Afryce rozpoczęto badania w grupie dzieci urodzonych przedwcześnie i z niską masą ciała, u których podawano po urodzeniu szczepionkę przeciw gruźlicy i porównywano z grupą dzieci, które nie otrzymały szczepionki. Okazało się, że w pierwszych miesiącach i latach życia, te dzieci miały mniej infekcji niezwiązanych z zakażeniem prątkiem gruźlicy, zarówno bakteryjnych, wirusowych jak i grzybiczych.
Te badania i obserwacje miały w kolejnych latach dalszy ciąg, co więcej zaczęto przeprowadzać badania w małych grupach pacjentów, kiedy podawano naprzód szczepionkę przeciw gruźlicy, a następnie podawano szczepionkę przeciw pneumokokom lub grypie. Ta druga - podczas pandemii grypy w 2009 roku - była podawana pacjentom, którzy wcześniej otrzymali szczepionkę przeciw gruźlicy (BCG) lub nie.
Okazało się, że ci uczestnicy badania, którzy zostali zaszczepieni przeciw grypie - po szczepieniu BCG - mieli wyższe stężenia przeciwciał przeciw grypie, niż ci którzy nie otrzymali szczepionki przeciw gruźlicy. Wniosek z tego jest taki, że szczepienia przeciw grypie i pneumokokom u pacjentów, którzy wcześniej szczepieni byli przeciw gruźlicy, mogą dać lepszy efekty uodpornienia - wyjaśnia dr Hanna Czajka.
Szczepionka przeciw gruźlicy w wieloletnich badaniach wykazywała dodatkowy efekt zabezpieczający przed chorobami niezwiązanymi z samym zakażeniem prątkiem gruźlicy. Nazwano to treningiem immunologicznym i wykazano, że dzieci, które były szczepione przeciw gruźlicy, mają pewne dodatkowe korzyści wynikające z lepszego działania układu odpornościowego. To było punktem wyjścia do zaplanowania badania, które będzie w najbliższym czasie realizowane. Chodzi o szczepienia przeciw gruźlicy pracowników ochrony zdrowia i obserwowania jak to szczepienie ma wpływ na przebieg zakażeń - tłumaczy specjalista chorób zakaźnych.
W marcu, w trakcie trwania pandemii COVID-19, amerykańscy naukowcy podali do wiadomości, że widzą związek lepszej sytuacji epidemiologicznej zakażeń SARS-Cov-2 w krajach, w których prowadzi się powszechne szczepienia przeciw gruźlicy. Te doniesienia, jak również rozpoczęcie badań w kierunku zakażeń wśród pracowników ochrony zdrowia - po szczepieniu BCG i bez szczepienia BCG w Australii i Holandii - spowodowały, że naukowcy z Uniwersytetu Rzeszowskiego postawili również zbadać sytuację w Polsce, gdzie 1955 roku prowadzi się regularne szczepienia przeciw gruźlicy.
Byłoby ogromną szkodą nie wykorzystać naszej innej sytuacji w stosunku do tych krajów, gdzie się nie szczepiło przeciw gruźlicy i nie zobaczyć, jak ta sytuacja u nas się przedstawia. W związku z tym zaplanowaliśmy badanie na grupie tysiąca pracowników ochrony zdrowia, którym planujemy przeprowadzić test, który wskaże, czy u pacjenta utrzymuje się odporność po szczepieniu BCG lub czy nie ma nadkażenia prątkiem gruźlicy. Grupa osób z dodatnim wynikiem testu będzie obserwowana w trakcie badania, a ci z wynikiem ujemnym zostaną podzieleni droga losową na dwie grupy - szczepionych i nieszczepionych przeciw gruźlicy. W trakcie kolejnych 3 miesięcy po szczepieniu, będziemy regularnie kontrolować stan zdrowia uczestników badań. W sytuacjach, w których będzie się wydawało, że pacjenci mają oni choćby najmniej nasilone objawy, będziemy przeprowadzać badania w celu potwierdzenia lub wykluczenia zakażenia - opisuje dr Czajka kierująca projektem badawczym.