Pojawia się między 25. a 55. rokiem życia i dotyczy głównie kobiet. Chorują na nią nawet 4 razy częściej niż mężczyźni. Mowa o twardzinie układowej. Nie są znane dokładne przyczyny jej rozwoju, ale wpływ mogą mieć czynniki hormonalne oraz genetyczne, czyli obciążenie w rodzinie chorobami autoimmunologicznymi. 29 czerwca to Światowy Dzień Twardziny.

Jak rozwija się choroba? Organizm produkuje za dużo kolagenu, co prowadzi do stopniowej utraty elastyczności skóry, a czasem także narządów wewnętrznych. Wtedy twardnieją i nie mogą pełnić swoich podstawowych funkcji.

Znane są dwa rodzaje twardziny: ograniczona, która obejmuje jeden obszar ciała i układowa, stopniowo obejmująca organizm, m.in.: płuca, serce, nerki czy przewód pokarmowy.

Wśród objawów są:

  • nagłe blednięcie,
  • zsinienie, zaczerwienienie skóry palców rąk, stóp - to reakcja na zimno,
  • twardnienie stawów w palcach, które utrzymuje się na stałym poziomie przez wiele lat,
  • zanik czerwieni ust oraz ogólne twardnienie skóry,
  • osłabienie mięśni,
  • przykurcze oraz zmiany w narządach wewnętrznych.


Powstaje uczucie jakby "zamrożenia" w ciele, które stopniowo staje się coraz mniej elastyczne i traci swoje możliwości.

Mówimy o młodych kobietach, które często są aktywne zawodowo, społecznie, mają swoje rodziny, chcą się cieszyć życiem i rozwijać. O ile ich marzenia biegną do przodu, ciało staje się przeszkodą - mówi Violetta Zajk, prezes Stowarzyszenia "3majmy się Razem".

Choroba zatrzymuje i zamyka

Choroba może zagrażać życiu. Konsekwencją jej rozwoju może być śródmiąższowa choroba płuc, która na początku objawia się:

  • zadyszką,
  • dusznością,
  • mniejszą wydolnością fizyczną.


Brak leczenia powoduje, że poszerza się obszar blizn w płucach - co zmniejsza ich możliwości w dostarczaniu tlenu do organizmu oraz utrudnia ich rozszerzanie. Chory ma problem, żeby wziąć głęboki wdech i spada poziom tlenu we krwi.

Choroba stopniowo "zamyka" w ciele, ludzie nią dotknięci zamykają się przed światem. Pojawiają się ograniczenia spowodowane zmęczeniem i kaszlem, ale też dyskomfort wynikający ze zmiany wyglądu. To pogarsza samopoczucie i izoluje. Te osoby często rezygnują z życia społecznego i zawodowego, kontaktów ze znajomymi i z rodziną.