Wiosna to czas, gdy uważniej przyglądamy się swoim włosom. Zdejmujemy czapki i chciałybyśmy, aby nasze fryzury były pełne blasku, objętości i stylu. Jak to osiągnąć? Zanim zdecydujemy się na zmianę koloru albo odważne cięcie, najpierw zainwestujmy w pielęgnację. Wtedy nasze włosy – niezależnie od dobranego stylu – będą wyglądały elegancko i zdrowo.
Włosy po zimie przede wszystkim wymagają nawilżenia. Suche powietrze w pomieszczeniach ogrzewanych kaloryferami nie działają dobrze na nasze włosy. Do tego częsta zmiana temperatury i zabiegi stylizacyjne utrudniają zachowanie prawidłowego nawilżenia. Wiosną - jeśli chcemy, by pasma odzyskały blask - musimy ten stan naprawić.
W tym celu możemy zastosować maski i odzywki, których składniki wnikając we włosy odbudują w nich zawartość wody. Profesjonalnie w salonie skorzystać możemy z tzw. botoksu dla włosów.
Botoks na włosy wypełnia nam ubytki, sprawia, że włos jest bardziej błyszczący, odbija światło, a jednocześnie sprawia, że one są miękkie i nie puszą się z powodu wilgoci. Jest to kwas hialuronowy w połączeniu z odpowiednimi produktami do pielęgnacji włosów. Nie możemy tego nałożyć w domu, ponieważ jest to cały zabieg i trwa około trzech godzin - mówi fryzjerska mistrzyni Agata Piwowar.
Efekt utrzymuje się około trzech miesięcy. Dodatkowo jeśli mamy włosy ze skłonnością do puszenia się z powodu wilgoci, to botoks rozwiąże i ten problem. Na niektóre włosy może zadziałać lekko prostująco, a na pewno wygładzająco. Nie będzie to jednak tak silny efekt jak keratynowe prostowanie włosów.
Do zniszczeń - nie tylko po zimie - najczęściej przyczyniamy się sami - naszym nieodpowiednim postepowaniem z włosami. Każdy krok ma znaczenie: sposób mycia, suszenia i stylizacji.
Nie należy szorować włosów ręcznikiem, a jedynie delikatnie odsączyć z nich wodę. Mokre włosy są podatne na uszkodzenia. Podobną delikatnością należy wykazać się podczas rozczesywania pas.
Dużym błędem jest tez nadużywanie prostownicy po to, by wygładzić włosy.
Prostowanie prostownicą czy stylizacja suszarką lub lokówką powoduje, że struktura włosa nam się po prostu łamie, Zaczyna się on unosić na głowie. Nas to denerwuje i staramy się jeszcze bardzie wygładzić je prostownicą. Prostownica dalej przypala włosy i robi się błędne koło. Nie do końca mamy ten efekt, który byśmy chciały uzyskać - mówi Agata Piwowar.
Zioła, oleje i naturalne metody pielęgnacji naszych mam i babć to dobry kierunek na wiosnę. Choć należy pamiętać, że naturalne metody trzeba z uwagą dobrać pod kątem potrzeb naszych włosów. Warto mieć świadomość, że zioła i inne składniki - np. z kuchni - potrzebują czasu by przynieść widoczny skutek na naszych włosach.
Wzmocnić włosy mogą płukanki z pokrzywy, skrzypu, kory dębu a także rumianku (polecana do jasnych włosów).
Dobre efekty w celu pobudzenia wzrostu dają wcierki.
Można sobie samemu taką miksturę zrobić. Jeżeli kupimy pokrzywę, korę dębu i skrzyp, możemy z tego zrobić bardzo intensywny napar. Trzeba to przecedzić i po prostu przelać do małej buteleczki. Taki produkt można trzymać około tygodnia - poleca fryzjerska mistrzyni.
Niewielkie ilości trzeba wmasowywać w skórę głowy. Zioła w połączeniu z masażem przyczynią się do szybszego wzrostu i zagęszczenia włosów.
Gdy włosy są już wypielęgnowane, nawilżone i odżywione wtedy można myśleć o szalonej stylizacji.
Modne w tym sezonie są nietypowe kolory: mięta, róż, błękit. Komu nie pasuje taka odważna stylizacja może pokusić się o nowy trend air touch. To styl polegający na kilkuetapowej koloryzacji. Daje ona włosom blask, efekt rozświetlenia. To również koloryzacja dla cierpliwych. Należy przygotować się na kilkugodzinną wizytę w salonie.
Odświeżyć fryzurę na wiosnę można też przez modne cięcie. Wracają fryzury z lat 80. Jak na przykład długie tyły, a bardzo krótkie góry. To jest hit londyński - zdradza Agata Piwowar.
Dla mniej odważnych proponuje boby i grzywki (także te dłuższe), które również będziemy nosić tej wiosny.