Wrocław zainaugurował dziś Akcję Czysta Odra. Przez dwa miesiące wolontariusze sprzątają rzekę i jej brzegi od czeskich Moraw aż po Bałtyk. Organizatorzy spodziewają się nawet 20 tys. par rąk do pomocy - nie tylko z Polski, ale także Czech i Niemiec.

Mokra i brudna robota - tak o sprzątaniu Odry mówi Dominik Dobrowolski, organizator Akcji Czysta Odra. Wolontariusze jednak szybko dodają: ale jaka potrzebna! Podczas zeszłorocznej edycji udało się wyłowić z rzeki i zebrać z brzegów łącznie 165 ton śmieci.

W tym rok  może być ich jeszcze więcej, bo wrześniowa powódź nie tylko była tragedią dla ludzi, którzy stracili majątek, ale także przyrody, która musiała przyjąć tony gruzu i przedmiotów, należących do poszkodowanych. Ogromna większość została jednak wrzucona do wody celowo.

Zamiast zakładać na głowę kaptur i pod osłoną nocy rzucać opony do Odry, wystarczy zawieźć je za darmo do PSZOK-ów. To darmowa opcja, nie rozumiem, dlaczego z niej tak niechętnie korzystamy - mówi RMF FM Dominik Dobrowolski. Jego zdaniem na Polaków - tak jak na obywateli innych europejskich krajów - mogłaby zadziałać motywacja finansowa.

Opakowania powinny być zwrotne, a mandaty za zaśmiecanie wyższe, może wtedy nikomu nie chciałoby się i nie opłacałoby się pozbywać odpadów w ten sposób - przekonuje Dobrowolski. Proekologiczne organizacje starają się o to od lat. Mają konkretny powód.

Z rybami pływają lodówki

Podczas wszystkich trzech edycji akcji z Odry wyławiane są nie tylko zwykłe śmieci, porzucone przez przypadkowe osoby z lenistwa.

Znajdujemy w rzece lodówki, kuchenki, opony. Dziś znaleźliśmy rower, tłumik do silnika, odzież, kołdry, dywany, nawet nartę - wylicza Dominik Dobrowolski w rozmowie z dziennikarką RMF FM Martyną Czerwińską, wskazując na górę worków, które wypełniła młodzież z XI LO we Wrocławiu.

Jesteśmy tu, bo los naszej planety nie jest nam obojętny. Chcemy coś dla niej zrobić, a przy okazji mieć satysfakcję. To takie dwa w jednym. Trudno mi zrozumieć zaśmiecanie brzegów rzeki, kiedy kilka metrów dalej stoi kosz na śmieci. Też wiele razy tu grillowaliśmy, ale zawsze po sobie sprzątamy. Nawet teraz mam kieszenie pełne papierków. Nigdy nie rzucam ich na ziemię, czasami zdarza mi się wypluć na ziemię gumę do żucia, to wszystko - mówią nastolatki.

Aby przyłączyć się do akcji wystarczą rękawiczki, worki na śmieci i chęci. Sprzątać można nie tylko podczas zorganizowanych akcji, ale także indywidualnie, we własnym zakresie.

Opracowanie: