Badania pokazały, że osoby zagrożone zawałami serca i udarami powinny być leczone poprzez połączenie leków obniżających cholesterol: statyn i ezetimibu. Zdaniem specjalistów mogłoby to zapobiec tysiącom zgonów rocznie, z powodu chorób układu krążenia.
Takie wnioski zostały opublikowane w czasopiśmie Mayo Clinic Proceedings po przeprowadzeniu 14 badań. Wzięło w nich udział 108 353 osób z bardzo wysokim ryzykiem zawału serca i udaru mózgu lub już zdarzeniach sercowo-naczyniowych.
W czasie analiz różnych sposobów na obniżenie poziomu "złego cholesterolu" u pacjentów z zablokowanymi tętnicami ustalono, że nie należy im podawać samych statyn - leków stosowanych na obniżenie stężenia cholesterolu we krwi, ale w połączeniu z medykamentem o podobnym działaniu o nazwie Ezetimib.
Okazało się, że to połączenie zredukowało o 16 proc. ryzyko zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych i zmniejszyło częstość poważnych niepożądanych zdarzeń sercowo-naczyniowych lub udaru mózgu - o 18 proc. i 17 proc. w porównaniu ze stosowaniem dużych dawek samych statyn.
Badanie to potwierdza, że skojarzona terapia obniżająca poziom cholesterolu powinna być rozważana natychmiast i powinna być standardem w leczeniu pacjentów bardzo wysokiego ryzyka - podkreśla współautor badania, Peter Toth, profesor medycyny rodzinnej i społecznej na University of Illinois.
Specjaliści podkreślają, że to przede wszystkim terapia, która jest dostępna i nie wymaga szukania, ani finansowania nowych drogich leków. Statyny są bezpiecznie stosowane od lat. Pomagają obniżyć poziom cholesterolu LDL-C, zmniejszając jego produkcję przez wątrobę. Z kolei ezetimib zmniejsza ilość cholesterolu, który organizm pobiera z pożywienia - hamując jego wchłanianie w jelitach.
Choroby układu krążenia zabijają około 20 milionów ludzi rocznie na całym świecie. Szacujemy, że gdyby terapia skojarzona w celu obniżenia poziomu LDL-C została uwzględniona we wszystkich wytycznych dotyczących leczenia i wdrożona przez lekarzy na całym świecie, w przypadku pacjentów z wysokim poziomem cholesterolu - zapobiegłaby ona ponad 330 000 zgonów rocznie wśród pacjentów, którzy już przeszli zawał serca, i prawie 50 000 zgonów w samych Stanach Zjednoczonych - tłumaczy prof. Maciej Banach, prezes Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego
W sumie wykonanych zostało czternaście badań z udziałem pacjentów.