"Polski rząd niszczy nasze życie na pograniczu" - mówią ci, którzy mieszkają wzdłuż granicy z Niemcami. W ten sposób komentują zapowiedziane kontrole, które zaczną obowiązywać od poniedziałku, 7 lipca. Mieszkańcy Zgorzelca i okolic rozważają nawet protest. Rząd zapewnia, że zależy mu, by kontrole były jak najmniej dotkliwe dla polskich obywateli.

Mieszkańcy pogranicza niezadowoleni, rozważają protest

Zgorzelec po polskiej stronie i Görlitz po niemieckiej działają jak jeden organizm. Niemcy robią po polskiej stronie zakupy, tankują paliwo, korzystają z różnych usług. Jeśli będą musieli stać w korkach do granicy, prawdopodobnie zrezygnują. A to konkretne straty dla miasta i mieszkańców. 

Ten ruch będzie zanikał, będzie na pewno mniej klientów. Tutaj ludzie stracą źródło utrzymania - usłyszała od mieszkańców reporterka RMF FM Martyna Czerwińska.

Są i tacy, którzy już teraz mówią o proteście przeciwko kontrolom na polsko-niemieckiej granicy. Przypominają dane, że ok. 20 tys. osób z powiatu zgorzeleckiego i 150 tys. mieszkających wzdłuż granicy codziennie jeździ do pracy w Niemczech.

Polski rząd zafunduje nam stanie w korkach po jednej i po drugiej stronie. Nasz rząd przyłącza się do tych, którzy łamią kodeks z Schengen i niszczą nasze życie na pograniczu - powiedział Jakub Woliński, który złożył już pozew przeciwko rządowi Niemiec z powodu kontroli granicznych po ich stronie.

Ludzie, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM, obawiają się paraliżu komunikacyjnego po obu stronach granicy.

Rodzice będą spędzali godzinę więcej w swoich samochodach na granicy zamiast ze swoimi dziećmi, będą przyjeżdżali zmęczeni po pracy. To jest niszczenie ludzi mieszkających przy granicy - mówił jedna z kobiet.

Swoich obaw nie kryją też kierowcy ciężarówek, przejeżdżający przez Jędrzychowice. Do tej pory sznur ciężarówek ustawiał się tam tylko w stronę Niemiec. Od poniedziałku kolejka pojawi się także w przeciwnym kierunku.

2, 3, 4 godziny to kupa czasu, który każdy będzie musiał marnować. Wiadomo, presja czasu, czas pracy - powiedział pan Adam, który kursuje z Polski do Szwajcarii.

W weekendy problem korków może też dotyczyć kierowców osobówek, tym bardziej że zaczęły się wakacje, więc zwiększył się także ruch turystyczny.

Wracają kontrole na granicach. Jak to w praktyce ma wyglądać?

Czasowe kontrole na granicach z Niemcami i z Litwą zostaną wprowadzone od poniedziałku 7 lipca.

Wyznaczone zostaną miejsca, w których będzie można przekraczać granicę. Powstać mają tymczasowe stacjonarne posterunki straży granicznej w specjalnych kontenerach. Działać będą też mobilne patrole. Strażników wspierać mają żandarmi i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Kontrole będą wyrywkowe. Nie ma mowy o zatrzymywaniu wszystkich osób i samochodów i sprawdzaniu dokumentów, czy zawartości bagażników. Funkcjonariusze sami będą typować, kto zostanie sprawdzony. 

Kontrole wracają na 30 dni, ale już teraz rząd mówi, że mogą zostać przedłożone. Decyzja będzie należała do ministra spraw wewnętrznych. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało i działało - odpowiedział mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Adam Szłapka.

Podkreślał przy tym, że rządowi zależy na tym, by kontrole były jak najmniej dotkliwe dla polskich obywateli.