Sukcesem zakończyła się transplantacja serca u 9-letniej Leny w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Operacja odbyła się pod koniec grudnia. Dzisiaj lekarze oficjalnie poinformowali o efektach. Był to pierwszy przeszczep w tym ośrodku u dziecka, które ma mniej niż 140 centymetrów wzrostu.

To, co trudne w przypadku dziecka to fakt, że serce musi być od dziecka. Musi być odpowiedniej wielkości, dawca musi mieć odpowiednią masę ciała. Otrzymanie narządu jest trudne. Dawcami są tylko dzieci, które ulegają nieszczęśliwym wypadkom - przyznaje profesor Bożena Werner, kierownik Kliniki Kardiologii Wieku Dziecięcego i Pediatrii Ogólnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Lena czuje się znakomicie. Na razie jeszcze jest w szpitalu, musi być izolowana, dostaje leki, w oddzielnej sali obok niej jest jej mama. Będzie musiała być izolowana przez około pół roku, ale nie cały czas w szpitalu. W najbliższych dniach wypiszemy ją do domu, będzie uczyć się z domu, z każdym dniem, z każdym miesiącem będzie mogła mieć coraz większy kontakt z innymi. Liczymy, że za pół roku, może więcej niż pół roku będzie mogła wrócić do szkoły - dodaje w rozmowie z RMF FM profesor Bożena Werner.

Nie było bólu, był strach, były łzy, ale nie było bólu, Lenka się tego bała najbardziej - opowiada naszemu dziennikarzowi pani Weronika, mama Leny. Potwierdzam, że Lena czuje się bardzo dobrze. Pierwsze dni po przeszczepie były pełne emocji. Gdy zauważyłam ją wybudzoną w sali pooperacyjnej, zeszły ze mnie emocje, uwierzyłam, że się udało. Czekałam na wyniki echa serca, żeby sprawdzić, czy obraz serduszka jest taki, jaki powinien być. I taki był - dodaje pani Weronika. Rozmowę z nią nasz dziennikarz przeprowadził na odległość, ze względu na izolację, w jakiej wciąż przebywa Lena.

Posłuchaj rozmowy naszego dziennikarza z panią Weroniką, mamą Leny:

Lena cierpiała na kardiomiopatię restrykcyjną. To najrzadsza z trzech rodzajów kardiomiopatii. Polega na tym, że rytm serca i jego kurczliwość mogą być w normie, ale sztywne ściany jam serca (przedsionki i komory) uniemożliwiają właściwe ich napełnianie. Z tego powodu przepływ krwi jest zmniejszony i mniejsza objętość krwi napełnia komory. "Z czasem u pacjentów z kardiomiopatią restrykcyjną dochodzi do niewydolności serca. Najczęstszym wskazaniem dla pacjentów z kardiomiopatią restrykcyjną jest właśnie przeszczep serca" - informują lekarze w materiałach dla dziennikarzy.

Cieszymy się, że mogliśmy pomóc. Przeszczep to nowe życie dla biorcy narządu, a nowe i lepsze życie w przypadku biorcy nerki - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Zbigniew Gaciong.

Lena podkreśliła, że ubierała choinkę, kiedy dowiedziała się, że jest dla niej zmarły dawca serca. Dla nas to było zaskoczenie. Choć w każdej chwili mogłyśmy się spodziewać takiego telefonu, nie byłyśmy na to gotowe. Był to wyjątkowy moment, że jest dawca. Ale i strach - opowiadała matka dziewczynki.