W kominiarce, rękawiczkach i skradzionym autem uciekał przed policjantami w Warszawie. Właściciel pojazdu nawet nie wiedział, że skradziono mu samochód.

Kolejny kierowca z sądowym zakazem prowadzenia aut został zatrzymany w Warszawie.

W trakcie nocnej służby na Bemowie policjanci zauważyli, jak z jednej z ulic z impetem wyjechał samochód suzuki. Funkcjonariusze zauważyli, że kierowca ma na sobie kominiarkę, czapkę z daszkiem i rękawiczki, więc ruszyli za nim i włączyli sygnalizację alarmową, dając mu znak, że powinien się zatrzymać.

Mężczyzna zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony do komisariatu. Okazało się, że 37-latek jechał skradzionym autem, a wcześniej był już notowany za podobne przestępstwa. Co więcej, złodziej miał aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Sprawca usłyszał trzy zarzuty i grozi mu do 10 lat więzienia.

Co ciekawe, właściciel suzuki miał szczęście w nieszczęściu, bo nawet nie wiedział, że ukradziono mu samochód. O zdarzeniu został dopiero powiadomiony przez policję.

W ubiegłym roku policjanci podczas kontroli zatrzymali ponad 16,5 tysiąca osób z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów.