"Warunki są nieludzkie, przebywają tam głównie starzy, schorowani ludzie. Trafiają tu już po odbyciu zasądzonej im kary, nie popełnili nowego przestępstwa" - apeluje prof. Monika Płatek. Pacjenci Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (woj. mazowieckie) i jego filii w Czersku rozpoczęli strajk głodowy. W oświadczeniu napisali, że łamane są ich prawa. "Nie jesteśmy bestiami ani zagrożeniem. Jesteśmy ludźmi, obywatelami, pacjentami" - podkreślili.

Pacjenci Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie i jego filii w Czersku rozpoczęli strajk głodowy. Uważają, że łamane są ich prawa i żądają uchylenia regulaminu placówki - poinformowała we wtorek karnistka prof. Monika Płatek. To trzeci protest tego typu podjęty przez pacjentów. 

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (woj. mazowieckie) działa od 2014 r. Trafiają tam sprawcy najpoważniejszych przestępstw, którzy odbyli karę więzienia, ale w opinii dyrektorów zakładów karnych powinni być nadal izolowani, bo z powodu preferencji seksualnych lub zaburzeń osobowości mogą popełniać kolejne przestępstwa

O umieszczeniu w Gostyninie decyduje sąd na podstawie opinii biegłych. Organem prowadzącym ośrodek jest Ministerstwo Zdrowia. Zgodnie z ustawą osoby tam kierowane powinny podlegać indywidualnej terapii. 

Warunki są nieludzkie, a przebywają tam głównie starzy, schorowani ludzie. Trafiają tu już po odbyciu zasądzonej im kary, nie popełnili nowego przestępstwa, a właściwie bezterminowo są pozbawiani wolności. Ośrodek jest przepełniony, pacjenci pozbawieni są elementarnej prywatności - mówi prof. Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego, która działa jako przedstawicielka społeczna pacjentów ośrodka.

"Nie jesteśmy bestiami"

Protestujący domagają się m.in. uchylenia - jak określają - nielegalnego, sprzecznego z Konstytucją i ustawą o ochronie zdrowia psychicznego regulaminu panującego w ośrodku, zaniechania represji, objęcia ośrodka stałym nadzorem Rzecznika Praw Obywatelskich. 

"Nie jesteśmy bestiami ani zagrożeniem. Jesteśmy ludźmi, obywatelami, pacjentami" - napisali w oświadczeniu.

Prof. Płatek zwróciła się pod koniec lipca do resortu zdrowia o interwencję w ośrodku. W piśmie do szefowej MZ Jolanty Sobierańskiej-Grendy napisała, że kontroli wymaga m.in. 

  • diagnostyka zaburzeń psychicznych, 
  • leczenie, w szczególności zasadność stosowania farmakoterapii w leczeniu zaburzeń osobowości i zaburzeń preferencji seksualnych, 
  • zasady ordynowania leków i monitorowanie efektów i działań niepożądanych, 
  • prowadzenie postępowania terapeutycznego względem pacjentów ośrodka, 
  • przestrzeganie praw pacjenta i ocena warunków bytowych.

Tę samą petycję skierowała również do wiceministry sprawiedliwości Marii Ejchart oraz do biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Zawnioskowała o kontrolę przestrzegania ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. 

Żadnej odpowiedzi do tej pory nie dostałam - informuje. Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało, czy zamierza podjąć interwencję w Gostyninie.