W podwarszawskich Ząbkach wybuchł pożar bloków mieszkalnych. Ogień pojawił się ok. godz. 19:30 i rozprzestrzenił na trzy obiekty. Na miejsce zjechało ponad 60 zastępów straży pożarnej. Po godz. 22 ogień został opanowany (strażacy zatrzymali rozprzestrzenianie się ognia), a po północy dogaszano ostatnie zarzewia ognia na poddaszu. Dla poszkodowanych zorganizowano zakwaterowanie w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kościelnej.

Pożar wybuchł na osiedlu Kopernika w budynku przy ul. Powstańców w Ząbkach. Ogień pojawił się ok. godz. 19:30 i szybko rozprzestrzenił na trzy obiekty.

Na miejscu pojawiło się ponad 60 zastępów PSP i OSP - 250 strażaków, 8 drabin mechanicznych i podnośników, trzy grupy dronowe i mobilne laboratorium, które weryfikuje jakość powietrza. W trybie alarmowym ściągano jednostki z sąsiednich powiatów. 

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, trzy osoby są lekko poszkodowane i skarżą się na drobne dolegliwości, niezwiązane jednak z działaniem ognia. Na miejscu w gotowości śmigłowiec LPR. Mł. kpt. Jan Sobków, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo - gaśniczej w Wołominie, powiedział RMF FM, że pożar częściowo przeniósł się do garażu. Ewakuowano kilkuset mieszkańców, ugaszanie pożaru potrwa aż do piątkowego popołudnia.

Robimy wszystko, by pożar się nie rozprzestrzeniał - podkreślił.

Pożar w Ząbkach opanowany

Po godz. 22 mł. kpt. Jan Sobków powiedział dziennikarzom: Mamy około 60 zastępów straży pożarnej, dziewięć drabin i podnośników, z których prowadzimy działania przede wszystkim na najbardziej oddalonym od nas obiekcie. Już rozpoczęły wejście do środka roty strażaków w celu likwidacji ukrytych zarzewi ognia i przede wszystkim poszukiwań ewentualnych osób, które mogą się jeszcze w środku znajdować, bo nie jesteśmy w stanie teraz powiedzieć, czy mamy osoby poszkodowane. (...) Strażacy pracują w bardzo trudnych warunkach, pożar został opanowany - powiedział zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie.

Dla poszkodowanych zorganizowane zostało zakwaterowanie w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Kościelnej. Mieszkańcy Ząbek pomagają i dostarczają niezbędne produkty, takie jak koce, poduszki czy świeżą pościel, a także wodę i jedzenie. Założyli w mediach społecznościowych też grupę pomocową i oferują miejsca noclegowe w swoich domach, opiekę nad zwierzętami i pomoc rzeczową. 

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa uruchomiło alert RCB do odbiorców na terenie powiatu wołomińskiego (woj. mazowieckie):

"Uwaga! Pożar bloku mieszkalnego w Ząbkach (ul. Powstańców). Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Zostań w domu i zamknij okna. Zachowaj ostrożność".

Funkcjonariusze na miejscu przez megafon zaapelowali do gapiów, aby nie gromadzili się w okolicach osiedla, ponieważ utrudniają prace służbom. Wysoki jest również poziom zanieczyszczenia powietrza. 

Pożar w Ząbkach. Mnóstwo gapiów, ludzie w piżamach

A tak moment wybuchu pożaru relacjonował RMF FM pan Dariusz, mieszkaniec bloku przy ul. Powstańców: Zaczęła kobieta krzyczeć z dworu, że się pali, żona była w łazience. Nic nie było czuć. Wyszliśmy i [zobaczyliśmy], że po drugiej stronie zaczęły palić się dwa mieszkania. I [ogień] szedł górą, dachem.

Na miejscu można było zobaczyć, jak niektórzy mieszkańcy bloku przy ul. Powstańców stoją na ulicy, czasem w piżamach i ze łzami w oczach patrzą, jak ich mieszkania trawi ogień. 

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski przekazał, że strażacy próbują ugasić pożar, jednak "jest olbrzymi problem związany m.in. z konstrukcją budynku, utrudnionym dojściem; do tego są trudne warunki, bo wieje wiatr".

Gen. Wiesław Leśniakiewicz, główny PSP i były szef Obrony Cywilnej Kraju, powiedział z kolei: Nie możemy w tym momencie powiedzieć, gdzie było źródło pożaru i czy było w kilku miejscach. Dajmy szansę biegłym ekspertom, którzy wskażą jednoznacznie, gdzie było źródło pożaru i jak się ono rozprzestrzeniało. Kilka kondygnacji nie zostało dotkniętych bezpośrednim oddziaływaniem ognia, ale patrząc na ilości wody, jaka musiała być podana na ten obiekt, zapewne mieszkania te zostały zalane - wskazał.

Rzecznik rządu Adam Szłapka napisał na portalu X, że "wszystkie okoliczności pożaru w Ząbkach zostaną dokładnie zbadane". Uwaga na fake newsy i dezinformacje - zaapelował.

Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy MSWiA, także zaapelował o "powstrzymanie się od jakichkolwiek spekulacji na temat przyczyny pożaru w Ząbkach". Okoliczności zdarzenia zostaną dokładnie zbadane i wyjaśnione przez biegłych z zakresu pożarnictwa. Ostrzegam przed dezinformacją i fake newsami pojawiającymi się w tym temacie - napisał na portalu X Dobrzyński.

W mediach społecznościowych internauci publikują filmy z miejsca pożaru.

Patrycja Żołnierzak, sekretarz miasta Ząbki, zdementowała informację, że sąsiednie bloki mają być ewakuowane. Prośba tylko do mieszkańców, żeby zamknęli okna, żeby zanieczyszczone powietrze się nie dostawało do mieszkań w sąsiedztwie - powiedziała.

"Pożarowo sytuacja stabilna"

Wojciech Kruczek, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, poinformował ok. północy, że pożar jest dogaszany na poddaszu, "pożarowo sytuacja jest stabilna"; trzy osoby, które zgłosiły się z tłumu, są "delikatnie poszkodowane", jeden strażak trafił do szpitala po skręceniu stawu skokowego. Kolejnym etapem będzie przeszukiwanie wszystkich lokali mieszkalnych (ok. 200) i sprawdzanie, czy nie ma tam żadnej osoby.

Mariusz Frankowski, wojewoda mazowiecki, poinformował, że w Szkole Podstawowej nr 3 w Ząbkach znajduje się kilkanaście osób. Osoby te szybko do mieszkań nie wrócą - zastrzegł. W piątek będą podejmowane decyzje w sprawie tych mieszkańców. Budynek posiadał 210 lokali, wedle wstępnych szacunków około 500 osób jest ewakuowanych w wyniku tego pożaru - poinformował Frankowski. 

W piątek o godzinie 8 zorganizujemy posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, aby podsumować to, co się stało i co dalej. Dla poszkodowanych pomoc doraźna to 8 tys. zł, w zależności od zniszczeń lokalu będą uruchomione dalsze środki finansowe. (...) Będzie także wsparcie psychologiczne - dodał.

Na miejsce pożaru w Ząbkach skierowano 200 funkcjonariuszy policji - poinformował zastępca komendanta stołecznego policji podinsp. Krzysztof Ogroński.