Dwóch młodych mężczyzn, którzy w 2024 roku markerami oszpecili tramwaj w Szczecinie, zostało ukaranych przez sąd. Sprawcy, mimo wcześniejszego umorzenia śledztwa, sami zgłosili się na policję. W ramach kary muszą przez sześć miesięcy wykonywać prace społeczne, zapłacić 2 tys. zł odszkodowania oraz wystosować pisemne przeprosiny dla Tramwajów Szczecińskich.

Wyrok w trybie nakazowym

Jak poinformował w czwartek rzecznik miejskiej spółki Tramwaje Szczecińskie, Wojciech Jachim, Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód uznał obu oskarżonych za winnych. Nałożono na nich karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując do nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.

Dodatkowo, sprawcy muszą solidarnie pokryć koszty naprawy tramwaju, które oszacowano na 2 tys. zł. Sąd nakazał im również przeproszenie spółki na piśmie. W liście do Tramwajów Szczecińskich napisali m.in.: "Nasze działania są całkowicie nieakceptowalne i nie mają żadnego usprawiedliwienia. Przepraszamy i obiecujemy, że się to więcej nie powtórzy".

Oskarżeni nie wnieśli sprzeciwu wobec wyroku. Wojciech Jachim podkreślił, że kara w postaci prac społecznych pod nadzorem kuratora jest sprawiedliwa i adekwatna. Zwrócił uwagę, że mężczyźni wykazali skruchę i zgłosili się na policję po tym, jak ich wandalizm został nagłośniony w mediach.

Zdewastowany tramwaj i umorzone śledztwo

Do zdarzenia doszło 6 czerwca 2024 roku późnym wieczorem. Dwóch młodych mężczyzn markerami pomazało ściany, sufit, szyby, półkę z tyłu wagonu oraz podłogę tramwaju linii 7. Na zakończenie wykonali sobie pamiątkowe zdjęcie. Policja otrzymała nagrania z monitoringu oraz informacje o miejscu i czasie zdarzenia, jednak we wrześniu 2024 roku śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców.

Dewastacja tramwaju nie była odosobnionym przypadkiem - w ubiegłym roku w Szczecinie doszło do zniszczenia około 30 wagonów. Jak podkreślił rzecznik Tramwajów Szczecińskich, sprawa zakończona wyrokiem sądu powinna być przestrogą dla innych.