Prokuratura prowadzi dwa śledztwa w sprawie porannych wydarzeń w Sosnowcu - jedno dotyczy napaści na policjantów, a drugie ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych, którzy użyli broni wobec agresywnego mężczyzny - poinformował prok. Bartosz Kilian. Napastnik, który posługiwał się metalową rurką, zmarł w szpitalu.

Według relacji policjantów interweniowali oni około godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu. Zostali wezwani do pobudzonego mężczyzny, który - jak wskazano w pierwotnym komunikacie - poruszał się z maczetą w dłoni, a wcześniej miał uszkodzić zaparkowane samochody i autobus.

"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika" - podała w komunikacie Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł.

Podczas popołudniowej konferencji prasowej rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu prok. Dorota Pelon poinformowała, że - wbrew wcześniejszym doniesieniom - mężczyzna nie posługiwał się maczetą; używany przez niego przedmiot okazał się metalową rurką, kształtem przypominającą maczetę.

Dwa śledztwa prokuratury

Pierwsze śledztwo wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Sosnowcu dotyczy czynnej napaści na funkcjonariuszy. W jego ramach ma zostać zbadane także uszkodzenie samochodów i autobusu. Drugie śledztwo dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych.

Postępowanie dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawień z uwagi na użycie broni służbowej i zadanie obrażeń mężczyźnie, który w następstwie tej interwencji zmarł. Nie przesądzamy o naruszeniu przepisów ze strony funkcjonariuszy. (...) Przyjętą praktyką jest, że tego rodzaju postępowanie przeprowadza się przy każdym użyciu broni służbowej - podkreślił prok. Bartosz Kilian.

Poinformował o czynnościach związanych z zabezpieczeniem przedmiotów znalezionych przy mężczyźnie, który zaatakował policjantów. Zapowiedział przeprowadzenie sekcji jego zwłok, m.in. pod kątem badań toksykologicznych i śladów powystrzałowych.

Jaka narodowość mężczyzny? "Dementujemy"

W mediach społecznościowych pojawiły się pytania i spekulacje dotyczące narodowości napastnika.

"Dementujemy pojawiające się informacje jakoby mężczyzna, wobec którego interweniowali dziś w nocy sosnowieccy policjanci, był migrantem, czy też, że policja ukrywa jego narodowość. To Polak. Mężczyzna nie posiadał przy sobie dokumentów, koniecznym było potwierdzenie jego tożsamości" - napisała w komunikacie Komenda Główna Policji.

Zaapelowała, aby nie wykorzystywać "tego typu tragicznych zdarzeń do celowego wprowadzania opinii publicznej w błąd".

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych przypomniał, że kilka dni wcześniej w Częstochowie dwóch Polaków zaatakowało dwóch obywateli krajów afrykańskich. Jeden z nich użył noża. Natomiast w Głogowie dwóch Polaków napadło z maczetą na obywatela Bangladeszu, który prowadzi tam lokal gastronomiczny. "Quo vadis Polsko" - napisał.

"O spokój i rozwagę"

Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński zabrał głos w sprawie interwencji mundurowych. Napisał w mediach społecznościowych, że ma pełne zaufanie do służb, które wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Zaapelował o spokój i rozwagę.

"Zwracam się do wszystkich z prośbą o spokój i rozwagę. To ważne nie tylko dla przebiegu śledztwa, ale też dla szacunku wobec osób, które brały udział w tym dramatycznym wydarzeniu" - napisał samorządowiec.

Podkreślił, że lokalny samorząd jest w stałym kontakcie ze służbami, a bezpieczeństwo mieszkańców jest dla niego sprawą priorytetową.

Komenda Główna Policji poinformowała, że mundurowi od początku 2025 r. 9721 razy interweniowali wobec osób "przejawiających niestandardowe zachowania". W komunikacie wyjaśniła, że to osoby zachowujące się agresywnie, irracjonalnie, które nie reagują na polecenia, są nieprzewidywalnie, a niejednokrotnie działają pod wpływem nielegalnych substancji.