Minionej doby ratownicy GOPR kilkukrotnie pomagali turystom, którzy doznali urazów w Beskidach. Najpoważniejszą interwencję przeprowadzili w okolicach Lipowej, gdzie jeden z paralotniarzy miał wypadek.
Minionej doby sześciokrotnie wzywano ratowników Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, by pomogli turystom, którzy doznali urazów w Beskidach.
Najpoważniejszy był wypadek paralotniarza w okolicach Lipowej (pow. żywiecki, woj. śląskie).
Do zdarzenia doszło, gdy mężczyzna podchodził do lądowania - nagle wiatr ustał i paralotniarz spadł.
Na szczęście poszkodowany nie był wówczas na dużej wysokości. Skończyło się na złamaniu ręki.
Z obserwacji ratowników GOPR wynika, że od czwartku w Beskidach jest bardzo dużo turystów.
Będzie ich zapewne jeszcze więcej, bo kolejne grupy zmierzają w stronę gór, a na trasach dojazdowych do Ustronia, Wisły czy Szczyrku tworzą się zatory.
Nasz dziennikarz informuje, że warunki do wypoczywania w Beskidach są znakomite.
Jest słonecznie, a w Szczyrku temperatura oscyluje w granicach 20 st. Celsjusza. Im jednak wyżej, tym chłodniej.
W sobotę ma być podobnie. Dopiero w niedzielę, według prognoz, w Beskidach można spodziewać się deszczu.