Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Adamowi R., który został oskarżony o brutalne zabójstwo swojej 39-letniej żony Natalii. Do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku. Ciało kobiety, poszukiwanej przez kilka dni, zostało odnalezione przez policję w pobliżu jeziora Kowalskiego.

Prokuratura Rejonowa Poznań-Wilda oskarżyła Adama R. o zabójstwo 39-letniej żony Natalii.Według ustaleń śledztwa między małżonkami doszło do kłótni, podczas której mężczyzna udusił żonę, a następnie porzucił jej ciało w pobliżu jeziora Kowalskiego.Kobieta była poszukiwana przez kilka dni; jej ciało odnaleziono 19 czerwca, a Adam R. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.Oskarżony przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.

Jak poinformował w czwartek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prokurator Łukasz Wawrzyniak, zbrodnia miała miejsce w nocy z 15 na 16 czerwca 2024 roku. Natalia R. mieszkała razem z mężem i ich synem w domu jednorodzinnym w miejscowości Gortatowo w gminie Swarzędz. Para od dłuższego czasu była w nieformalnej separacji, a relacje między małżonkami były napięte i pełne konfliktów.

Według ustaleń śledztwa tamtej nocy Natalia wróciła do domu i udała się do kuchni, gdzie spotkała swojego męża. Między małżonkami doszło do wymiany zdań, które doprowadziły Adama R. do wybuchu agresji. 

Mężczyzna uderzył żonę w twarz, a gdy ta leżała na podłodze, trzymając rękoma za szyję i przytrzymując nogą klatkę piersiową, udusił ją - zaznaczył Wawrzyniak. 

Po dokonaniu zabójstwa mężczyzna zaciągnął ciało do garażu, umieścił je w bagażniku samochodu i wywiózł w okolice jeziora Kowalskiego, gdzie porzucił zwłoki. Do momentu odnalezienia ciała 19 czerwca trwały intensywne poszukiwania zaginionej kobiety.

Zabił żonę. Grozi mu dożywocie

Adam R. został zatrzymany przez policję i tymczasowo aresztowany. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim.

Za zbrodnię, której się dopuścił, Adamowi R. grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat albo dożywocie.

Sprawa trafiła już do sądu, który w nadchodzących miesiącach rozpatrzy akt oskarżenia i wyda wyrok.