Motorówki już zwodowane, a poduszkowce schowane w magazynach. Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego szykują się do nowego sezonu. Teraz trzeba m.in. zadbać o sprzęt, aby już w kwietniu był gotowy do pierwszych interwencji.
Choć do oficjalnego otwarcia nowego sezonu żeglarskiego na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich został jeszcze ponad miesiąc, to ratownicy MOPR już się do niego przygotowują.
Nasze łodzie są już zwodowane, więc wszyscy ratownicy w naszych stacjach mogą już z nich korzystać. Będziemy je oczywiście jeszcze dokładnie sprawdzać, wymieniać oleje w silnikach, dokonywać drobnych napraw łodzi i kutrów - mówi Jarosław Sroka, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W giżyckiej bazie trwa obecnie kurs na ratownika wodnego, młodszego ratownika MOPR. Frekwencja zaskoczyła nawet samych ratowników.
Zgłosiło się prawie 40 adeptów, którzy - mamy nadzieję - są chętni, aby razem z nami strzec bezpieczeństwa na Mazurach. Oni teraz intensywnie się szkolą - mają zajęcia teoretyczne, praktyczne, na basenie. Teraz dojdą też do tego jakieś ćwiczenia na wodzie - mówi Sroka.
Ratownicy już wiedzą, że w tym roku będą apelować o baczność na wodzie. Poziom na wodowskazach jest poniżej stanów minimalnych, na szlaku mogą pojawić się nowe mielizny, większe jednostki mogą mieć też problemy z manewrowaniem w płytkich portach.