Premier Donald Tusk zarzucił zaprzysiężonemu dziś prezydentowi Karolowi Nawrockiemu "dość buńczuczny i konfrontacyjny ton". W ten sposób odniósł się do orędzia, które wygłosił w Sejmie następca Andrzeja Dudy. Jednocześnie lider Platformy Obywatelskiej ocenił, że polska prawica ma nowego lidera.
Po zaprzysiężeniu prezydent Karol Nawrocki wygłosił przed Zgromadzeniem Narodowym orędzie. Będę głosem narodu polskiego - obiecywał. Dodał, że będzie "głosem tych Polaków, którzy chcą Polski normalnej, Polski przywiązanej do swoich wartości, Polski z dobrą polską szkołą, z polską literaturą i z polskimi lekturami w polskiej szkole".
Wśród licznych zapowiedzianych działań wymienić można m.in. zwołanie Rady Gabinetowej, powołanie rady ds. naprawy ustroju państwa i złożenie projektu ustawy ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Premier Donald Tusk był pytany przez dziennikarzy o to, jak ocenia wystąpienie następcy Andrzeja Dudy.
To nie jest pierwszy raz, kiedy jako premier słucham wystąpienia prezydenta (...), gdzie bardzo widać chęć posiadania kompetencji, jakie ma w polskim systemie politycznym premier i rząd - powiedział lider Platformy Obywatelskiej. Zastrzegł jednak, że konstytucja, na którą w swoim orędziu Nawrocki powoływał się wielokrotnie, jest "jednoznaczna".
Mam nadzieję - nie mam pewności, ale mam nadzieję - że ten czasem dość buńczuczny i konfrontacyjny ton nie będzie miał jakichś praktycznych konsekwencji. Ale jeśli będzie trzeba, to będziemy twardo stać jako strażnicy konstytucji i reguł - powiedział szef rządu.
Tusk wskazał, że prezydent Nawrocki jest absolwentem "dobrej uczelni" i "bardzo dobrego wydziału".
To moja uczelnia, jestem z tego samego wydziału, więc rozumiecie, co chcę powiedzieć - dodał. Nawet jeśli nie wszystkie cytaty były trafnie dobrane, widać było, że prezydent Nawrocki przygotowywał się długo i sumiennie - przyznał.
Zdaniem premiera, "jedynym zdenerwowanym i coraz smutniejszym politykiem na sali" był w środę w Sejmie lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Nie dziwię się wcale. Jest zmiana warty na prawicy, jest ewidentnie nowy lider prawicy - ocenił.
Wydaje mi się, że nerwy prezesa Kaczyńskiego są uzasadnione. Nie chciałbym być dzisiaj w jego skórze - stwierdził.
Premier nawiązał też do słów Nawrockiego z orędzia wygłoszonego przed Zgromadzeniem Narodowym o "gotowości do budowania fundamentów praworządności w Polsce".
Mógłbym uznać, że to była próba dowcipu czy szyderstwa ze strony pana Nawrockiego i ław PiS-u, bo posłowie PiS reagowali bardzo energetycznie - powiedział Tusk.
Dodał, że kiedy padły słowa, że "prokuratura się nie podoba prezydentowi Nawrockiemu", to w ławach PiS-u wybuchły oklaski.
Nie dziwię się, że PiS-owi bardzo zależy na tym, żeby prezydent Nawrocki jakoś skutecznie paraliżował prace prokuratury, ale chcę powiedzieć: niedoczekanie wasze - podkreślił szef rządu.