Politolog prof. Wawrzyniec Konarski, pytany w Radiu RMF24 o zmiany kadrowe w rządzie Donalda Tuska, podkreślił, że spodziewał się przede wszystkim szybszej rekonstrukcji. Zaznaczył przy tym, że jego zdaniem zaprezentowanych zmian rekonstrukcją nazwać nie można.
Rekonstrukcja miałaby miejsce wtedy, gdyby doszło do na przykład wyłamania się jednego z partnerów koalicyjnych i zastąpienia go innym. W istocie mamy tych samych partnerów w tym rządzie a ludzie, którzy się pojawili teraz, rzeczywiście w wersji dość odchudzonej, to osoby, które pochodzą dokładnie z grona tych samych partnerów, którzy tworzą ten rząd. Ja nazywam tę sytuację bardziej reorganizacją. Rekonstrukcja jest wtedy, kiedy coś się zawaliło. Jeszcze się ten rząd nie zawalił - powiedział prof. Wawrzyniec Konarski.
Zdaniem eksperta, w rządzie Donalda Tuska zawiodła taktyka. Zmiany były wprowadzane zbyt wolno.
Wszystko działo się w sposób ślamazarny, bardzo często pokazujący pewną bezradność części ministrów, szczególnie profesora Adama Bodnara. Jest on bardzo kompetentnym prawnikiem, ale przerosła go skrzecząca rzeczywistość, a mówię to jako naukowiec. (...) Ludzie, którzy podejmują się takich funkcji, nawet jeśli mają gruntowne wykształcenie w swojej branży, muszą wiedzieć, że sobie z tym instrumentalnie poradzą. Ten rząd teraz nie ma już wyboru. W tym składzie osobowym musi sobie poradzić, jeśli chodzi o jakąś formułę ucieczki do przodu. Nie ma dzisiaj w zasadzie sytuacji, która mogłaby oznaczać jakąkolwiek rejteradę z tych postulatów, które wcześniej były wysuwane. Więcej, te postulaty muszą znaleźć swoje urealnienie i muszą znaleźć swój finał - podkreślił politolog.
Prof. Wawrzyniec Konarski pytany przez Marcina Jędrycha w Radiu RMF24 o to, kiedy może nastąpić weryfikacja pracy nowych ministrów, podkreślił, że powinno to nastąpić w okresie najbliższych trzech miesięcy. Wtedy też będzie wiadomo, jak wygląda współpraca obecnie prezydenta-elekta Karola Nawrockiego z rządem Donalda Tuska.
Jeśli się pojawią w ciągu trzech miesięcy konkretne pomysły prawne, których celem ma być usprawnienie działań tego rządu w sprawach bardzo istotnych, i jeżeli to, co będzie wysunięte przez rząd pokazujący swoją wewnętrzną zwartość, stanie się obiektem wyłącznie ataków nowego prezydenta, no to będziemy mieli wtedy szansę, przynajmniej statystycznie zobaczyć, kto ma w niej więcej dobrej woli, a kto będzie działał przede wszystkim jako blokujący - powiedział gość Radia RMF24.