Rzecznik rządu uchylił rąbka tajemnicy dot. politycznej przyszłości Katarzyny Kotuli, Adriany Porowskiej i Marzeny Okły-Drewnowicz. Po tym, jak w wyniku rekonstrukcji rządu przestały kierować resortami, zostaną powołane na funkcję sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Po rekonstrukcji rządu premiera Donalda Tuska w środę wśród 21 ministrów konstytucyjnych nie znalazły się dotychczasowe panie minister: ds. równości Katarzyna Kotula (Nowa Lewica), ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska (Polska 2050) oraz ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz (KO). Lider Polski 2050 Szymon Hołownia informował wtedy, że Porowska będzie sekretarzem stanu w KPRM.
Rzecznik rządu Adam Szłapka, pytany podczas wtorkowej konferencji o zmianę ról wymienionych byłych minister po rekonstrukcji, przekazał, że zostaną one powołane na funkcję sekretarza stanu i "będą się tymi sprawami po prostu zajmowały".
Według niego w najbliższych dniach nastąpi także redukcja wiceministrów (rządzący mówili o odchudzeniu liczby wiceministrów o 20 proc.). Są działy administracji, którymi się po prostu trzeba zajmować i nie zawsze to minister musi być za nie odpowiedzialny. Może to być pełnomocnik, może to być sekretarz stanu - dodał.
Dopytywany, czy panie zachowają te same kompetencje, Szłapka ocenił, że "nie wszędzie będzie dokładnie tak samo". Jak jednak podkreślił, polityką senioralną wciąż będzie się zajmować Okła-Drewnowicz.
Pytany o ich nowe zarobki Szłapka przekazał, że "różnicę w zarobkach można bardzo łatwo sprawdzić". Są dostępne oświadczenia majątkowe - dodał.
Na stronie internetowej KPRM Kotula, Porowska i Okła-Drewnowicz mają już przypisaną funkcję "sekretarz stanu".