"Szymon Hołownia najprawdopodobniej negocjuje z opozycją, która buduje silny front prawicy przed wyborami parlamentarnymi. Być może oferta Jarosława Kaczyńskiego okaże się dla niego atrakcyjniejsza niż to, co może zaoferować Donald Tusk" – mówiła w internetowym Radiu RMF24 prof. Małgorzata Myśliwiec, dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zdaniem politolożki Hołownia prowadzi polityczną grę nastawioną na utrzymanie się w polityce, gdyż "przeraża go, że może wypaść za polityczną burtę".
Rozmówczyni Macieja Rybaka oceniła, że obecna dyskusja w debacie politycznej oznacza "trwające przegrupowanie wojsk". Prof. Myśliwiec zwróciła uwagę, że "PiS nie kryje chęci doprowadzenia do przedterminowych wyborów".
Kluczowe pytanie to, jak w tej sytuacji zechce się zachować marszałek Hołownia. To zależy, czy zechce wymienić osoby, które namawiały go do przeprowadzenia "zamachu stanu", czy zdecyduje się pozostać lojalnym koalicji i zwiększy szansę na przetrwanie gabinetu Tuska. W tej chwili to on musi to rozstrzygnąć. Piłka jest po jego stronie - oceniła politolożka.
W związku z sondażami, które nie przewidują mandatów dla Polski 2050 w przyszłym składzie Sejmu, zdaniem prof. Myśliwiec marszałek Hołownia szuka sposobu, aby nie wypaść poza scenę polityczną.
Trudno mi sobie wyobrazić Szymona Hołownię, który pokonał drogę od telewizyjnego showmana do marszałka Sejmu, aby w tej chwili miał się znaleźć poza polityczną burtą. Na pewno zakosztował już, czym jest życie na politycznym świeczniku i nie będzie chciał z tego tak łatwo zrezygnować - oceniła ekspertka.
Prof. Myśliwiec pytana o możliwość przejścia marszałka Sejmu do Prawa i Sprawiedliwości oceniła, że "chociaż jeszcze zbyt wcześnie, aby o tym mówić, to w polityce nie można mówić słowa 'nigdy'".
Wyraźnie widzimy, że zachowanie marszałka świadczy o tym, że najprawdopodobniej negocjuje z obozem opozycyjnym. Jakie są ustalenia? Tego nie wiemy, ale pewnie okaże się to w najbliższych dniach. Już sam fakt, że ciepło mówi o nim Jarosław Kaczyński, oznacza, że być może pewne decyzje polityczne zostały już podjęte - oceniła politolożka.
Dodała też, że taki scenariusz oznaczałby potencjalny rozpad Polski 2050.
W tym ugrupowaniu brakuje wyraźnego lidera poza Hołownią. W dodatku nie posiada ono silnie osadzonych struktur terenowych i to jest jego największa słabość. Gdyby marszałek Hołownia przeszedł do PiS, to pozostałości tego ugrupowania zostałyby rozebrane przez inne partie polityczne. Natomiast działacze lokalni zostaliby na lodzie - podsumowała prof. Małgorzata Myśliwiec, dziekan Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Opracowanie: Tadeusz Węsierski