"Tusk już nie raz oszukał Polaków i planuje znów to zrobić. (…) Przypominam, że na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta" – napisał Jarosław Kaczyński. W ten sposób prezes PiS zareagował na słowa specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. Ukrainy, że wśród rozważanych rozwiązań wojny w Ukrainie jest umieszczenie europejskich sił na zachód od Dniepru z udziałem czterech europejskich krajów, w tym Polski.
Kaczyński na platformie X odniósł się do słów Keitha Kellogga.
"Najpierw dowiedzieliśmy się z mediów, że Tusk pojechał do Kijowa w ramach tzw. koalicji chętnych. Teraz słyszymy od amerykańskich polityków, że trwają rozmowy na temat wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. Tusk już nie raz oszukał Polaków i planuje znów to zrobić" - napisał Kaczyński na platformie X.
"Nie ma żadnego uzasadnienia dla wysyłania polskich wojsk na Ukrainę. Przypominam, że na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta. Tylko Karol Nawrocki gwarantuje, że jej nie będzie. Tylko Karol Nawrocki może zapewnić Polsce i Polakom bezpieczeństwo" - dodał.
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg powiedział we wtorek w telewizji Fox Business, że wśród rozważanych rozwiązań wojny w Ukrainie jest umieszczenie europejskich sił na zachód od Dniepru z udziałem czterech europejskich krajów, w tym Polski.
Na te słowa zareagował - w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą - Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił szef MON, Polska nie planuje i nie wyśle żołnierzy polskich na Ukrainę.
To jest jednoznaczne stanowisko rządu, prezydenta i wszystkich sił politycznych w Polsce. Polska widzi swoją bardzo ważną rolę - i o tym rozmawiamy w ramach koalicji pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii, Francji, większości państw europejskich, państw NATO - w stabilizacji sytuacji na Ukrainie po tak upragnionym zawieszeniu broni, czy pokoju - jako państwa wspierającego logistyczny hub, infrastrukturalne zabezpieczenie i ochronę wschodniej flanki NATO - powiedział.
Według Władysława Kosiniaka-Kamysza być może chodzi o podkreślenie roli, którą w tej operacji przygotowywanej przez sojuszników odegra polskie wojsko. Chodzi o zabezpieczenie logistycznej misji, która miałaby powstać.
Bez Polski nie ma możliwości misji stabilizacyjnej na Ukrainie jako zabezpieczenia infrastrukturalnego i hubu logistycznego dla całej operacji, dla całego procesu. O tym rozmawiamy od wielu tygodni w ramach koalicji, którą budują Francja i Wielka Brytania - powiedział szef MON.