Europa przygotowuje się na pierwszy w tym sezonie atak zimy. Meteorolodzy ostrzegają przed intensywnymi opadami śniegu, które mogą poważnie utrudnić ruch na alpejskich drogach. W niektórych miejscach pokrywa śnieżna sięgnie nawet 60 cm.

Zimowy front nadciąga nad Europę

Po wyjątkowo ciepłym i słonecznym weekendzie, mieszkańcy Europy muszą przygotować się na gwałtowną zmianę pogody. Z północnego zachodu kontynentu przesuwa się chłodny front atmosferyczny, który przynosi ze sobą wyraźne ochłodzenie. Wraz z napływem zimnego powietrza z Arktyki i zetknięciem się go z cieplejszymi masami znad Morza Śródziemnego, powstał aktywny ośrodek niżowy. To właśnie on odpowiada za nadchodzące intensywne opady śniegu i śnieżyce, które już w najbliższych dniach mają objąć rozległe obszary Europy.

Śnieżyce i zamiecie sparaliżują Alpy

Największe zagrożenie związane z pierwszym atakiem zimy dotyczy regionów górskich, zwłaszcza Alp. Między 25 a 27 września meteorolodzy przewidują tam obfite opady śniegu, którym towarzyszyć będą silne wiatry, zamiecie i zawieje. Szczególnie trudna sytuacja może wystąpić na drogach prowadzących przez alpejskie przełęcze - intensywny opad i nawiewanie śniegu przez wiatr mogą sprawić, że niektóre trasy staną się całkowicie nieprzejezdne. Służby drogowe apelują do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności i śledzenie bieżących komunikatów pogodowych.

Gdzie spadnie najwięcej śniegu?

Według prognoz, największe opady białego puchu spodziewane są na pograniczu Francji i północno-zachodnich Włoch, w południowej Szwajcarii oraz na południowo-zachodnich krańcach Austrii. W tych rejonach pokrywa śnieżna może osiągnąć nawet 30 cm, a w wyżej położonych partiach gór - nawet 60 cm. To pierwszy tak poważny atak zimy w tym sezonie, który może mieć duży wpływ na codzienne życie mieszkańców oraz turystów odwiedzających Alpy.

Polska jeszcze bez śniegu, ale warto śledzić prognozy

Choć mieszkańcy wyżej wymienionych regionów Europy już muszą zmagać się z zimową aurą, w Polsce na razie nie przewiduje się wczesnych opadów śniegu. Synoptycy uspokajają, że w najbliższych dniach w naszym kraju nie dojdzie do gwałtownego ochłodzenia, które mogłoby przynieść śnieżyce. Jednak warto na bieżąco monitorować prognozy pogody, ponieważ sytuacja może się dynamicznie zmieniać.

Nad Polską od 23 września utrzymuje się potężny antycyklon Petralilly, który przynosi stabilną, suchą i słoneczną pogodę. Synoptycy ostrzegają jednak przed pierwszymi przymrozkami, które mogą pojawić się już w najbliższych dniach, szczególnie na południu kraju.

W ciągu dnia termometry wskażą przeważnie od 14 do 17 stopni Celsjusza. Najcieplej zapowiada się początek przyszłego tygodnia - w centrum i na zachodzie kraju temperatura może wzrosnąć nawet do 18-19 stopni. To doskonała wiadomość dla wszystkich, którzy planują aktywności na świeżym powietrzu.

Zupełnie inny obraz wyłania się jednak nocami i wczesnymi porankami. W tych godzinach temperatura może spaść nawet do 3 stopni Celsjusza. Szczególnie w kotlinach oraz na południu kraju prognozowane są pierwsze tej jesieni przymrozki - słupki rtęci mogą tam pokazać nawet -1 stopień. Rześkie poranki mogą być także spowite mgłą, która jednak szybko ustąpi miejsca promieniom słońca.