Myślisz, że Twoja córka czy syn nie ogląda w sieci pornografii, scen przedstawiających przemoc albo samobójstwa? Dane dają do myślenia i są zarazem przerażające: jedno na troje dzieci w wieku od 7 do 12 lat odwiedziło serwis z pornografią. Dzieje się tak, ponieważ nie są chronione w internecie. Tylko w teorii mają ograniczony dostęp do takich stron. Rząd obiecuje, że wkrótce to się zmieni. W opracowaniu są przepisy, które mają wymuszać na właścicielach stron weryfikowanie wieku poprzez aplikację. Temat bezpieczeństwa w sieci będzie poruszany także od września w szkole na lekcjach z edukacji zdrowotnej. Przedmiot ten nie będzie jednak obowiązkowy.

  • Ponad połowa dzieci korzysta z serwisów społecznościowych, głównie TikToka, a spora część trafia na treści pornograficzne i przemoc w internecie.
  • Jedno na troje dzieci w wieku 7-12 lat odwiedziło strony z pornografią, a nastolatki często spotykają się z hejtem i podejmują niebezpieczne wyzwania online.
  • Platformy cyfrowe ignorują problem, bo oficjalnie dzieci nie powinny tam być.
  • Trwają prace nad nowymi przepisami i technologiami, które mają wymusić weryfikację wieku użytkowników i ochronę dzieci przed szkodliwymi treściami.
  • Rodzice i szkoły odgrywają kluczową rolę w edukacji dzieci na temat bezpiecznego korzystania z internetu, a od 2025 roku pojawi się nowy przedmiot dotyczący zagrożeń online.
  • Chcesz dowiedzieć się, jakie zmiany prawne i technologiczne szykują się, by chronić dzieci w sieci? Przeczytaj cały artykuł!

Aktywność dzieci w internecie

Dane z raportu przygotowanego przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa mówią, że ponad połowa dzieci aktywnie korzysta z przynajmniej jednego serwisu społecznościowego lub komunikatora - oficjalnie dozwolonego od 13. roku życia.

Wśród serwisów społecznościowych regularnie wykorzystywanych przez dzieci najpopularniejszy jest TikTok - najmłodsi użytkownicy uruchamiają go wielokrotnie w ciągu dnia i spędzają w nim najwięcej czasu.

Mniej intensywnie korzystają z Facebooka i Instagrama. Spośród komunikatorów najwięcej użytkowników ma Messenger i Whatsapp.

Zagrożenia? Pornografia i przemoc

Jedno na troje dzieci w wieku od 7 do 12 lat odwiedziło serwis z pornografią. Najmłodsi oglądają w internecie sceny przemocy czy dotyczące samobójstw.

Z raportu NASK Nastolatki 3.0 wynika, że prawie połowa młodych ludzi spotkała się w internecie z wyzywaniem i atakowaniem znajomych, a poniżanie i ośmieszanie dotyczy co trzeciej osoby.

Aż jedna trzecia badanych nastolatków podejmuje wyzwania internetowe, w których naraża zdrowie i życie własne lub innych, 1,3 mln korzysta z najpopularniejszego serwisu pornograficznego, a 800 tys. - hazardowego. Więcej niż co czwarty respondent ogląda patostreamy.

Ochrona dzieci w sieci - jakie są przepisy

Platformy cyfrowe nie widzą problemu, bo zgodnie z ich regulaminem dzieci nie mogą się na nich zarejestrować - w teorii więc najmłodszych na tych stronach nie ma. W ten sposób big techy, czyli ogromne firmy technologiczne działające w internecie, zarabiają na aktywności dzieci, które nie tylko wyszukują nieodpowiednie treści, ale są narażone np. na wykorzystanie seksualne. To właśnie przez komunikatory coraz częściej z dziećmi kontaktują się przestępcy.

Dlatego potrzebne są zmiany systemowe i zmiany w prawie, które zmuszą platformy cyfrowe do blokowania niewłaściwych treści dla najmłodszych.

Jak mówi posłanka KO Monika Rosa, przewodnicząca sejmowej Komisji do Spraw Dzieci i Młodzieży, kluczowa będzie ustawa o ograniczeniu dostępu dzieci do pornografii, do gier hazardowych i weryfikacja wieku dostępu do platform cyfrowych. Chodzi o to, żeby dzieci, korzystające z internetu, nie mogły docierać do treści, na które ze względu na swój wiek nie są przygotowane.

To jest próba stworzenia standardów ochrony dzieci w świecie cyfrowym, czyli stworzenia takich wymogów dla platform, jakie treści oni mogą pokazywać - wyjaśnia.

Magdalena Bigaj, prezes Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa, uważa, że przy wypracowywaniu rozwiązań chroniących dzieci w internecie brakuje zaangażowania Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Argumentuje, że "higiena cyfrowana dzieci powinna być na radarze tego resortu".  

Współpracujemy jako resort pomocniczy, są resorty, które za te obszary odpowiadają. Nie zawsze wszystko trzeba brać na sztandary. Nie robimy rzeczy tylko po to, żeby się nimi chwalić i komunikować. Robimy rzeczy po to, żeby były zrobione - ripostuje wywołana do tablicy szefowa resortu rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Z kolei w resorcie cyfryzacji dziennikarze RMF FM usłyszeli, że temat urzędnikom jest znany, a rozmowy ta temat ochrony dzieci w sieci toczą się także na poziomie Brukseli.

Nie ma póki co jednomyślności co do tego, jak to realizować w skali całej Unii Europejskiej. Póki takiego konsensusu nie ma, trudno mówić o jakichś konkretnych działaniach - mówi wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.

To nie znaczy, że resort pozostaje bezczynny. Gramatyka wyjaśnia, że opracowywane są nowe przepisy, które mają pójść dalej - mają wymuszać na właścicielach stron weryfikowanie wieku poprzez aplikację. Taką jak choćby Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej, który z czasem zastąpi mObywatela.

On będzie takim mObywatelem ważnym w całej Unii Europejskiej. Jedną z cech tego portfela będzie możliwość pokazania dowodu z wiedzą zerową. Czyli my będziemy sobie wybierać atrybut, którym chcemy się wylegitymować, np. to, że jesteśmy pełnoletni, będziemy pokazywać QR kod albo kod alfanumeryczny i ta druga strona będzie wiedziała, że jesteśmy pełnoletni, więc taka weryfikacja będzie wtedy możliwa - tłumaczy.

To w jego resorcie powstaje nowa ustawa zabezpieczająca najmłodszych, która ma zacząć obowiązywać w przyszłym roku.

Rola rodziców i szkoły

Magdalena Bigaj nie pozostawia złudzeń - fakt, że dzieci mają łatwy dostęp do pornografii, to także efekt zaniedbania rodziców.

To rodzice w domu decydują, jak dziecko używa ekranu, przekazują mu pewne wartości: jak reagować na krzywdę, jak nie krzywdzić innych - mówi.

Na ich rolę wskazują też urzędnicy w ministerstwie edukacji. Sami zamierzają poruszyć temat zagrożeń w sieci na zajęciach z edukacji zdrowotnej. To nowy przedmiot, który w szkołach pojawi się od września. Wcześniej przeszkolić trzeba także nauczycieli, bo jak zauważa wiceminister Katarzyna Lubnauer, "to trudny przedmiot".

To jest przedmiot wymagający od nauczycieli wszechstronnej nie tylko wiedzy, ale takiej umiejętności, żeby nie zrobić z tego nudnej pogadanki, tylko rzeczywiście realnie z młodymi ludźmi rozmawiać. Uświadamiać im chociażby prostą rzecz, że ich zdjęcie może stać się obiektem na przykład pornografii dziecięcej - mówi.

Nowy przedmiot będzie nauczany w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII i ponadpodstawowych w klasach I-III od września 2025 roku. Zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. Nie będzie on jednak obowiązkowy.