Ładną opaleniznę chcemy zachować jak najdłużej. Co jeśli jednak zamiast pięknego wyglądu skóry, zaczną się na niej pojawiać przebarwienia lub znamiona. W takiej sytuacji powinniśmy jak najszybciej odwiedzić dermatologa. „Warto skontrolować nowo powstałe znamiona, które się pojawiły, a także obserwować, czy w obrębie istniejących zmian skórnych nie zaszły jakieś zmiany. Tego typu dolegliwości zawsze powinny nas zmusić do wizyty u specjalisty” – radzi w rozmowie z Ewą Kwaśny dermatolog – Kamila Białek-Galas.

Ewa Kwaśny, RMF FM: Piękne lato powoli się kończy. Promienie słoneczne dobrze wpływają na nasze zdrowie, to niestety naszej skórze często potrafią wyrządzić różnego rodzaju szkody. Na co powinniśmy zwrócić uwagę, jeśli chodzi o naszą skórę po wakacjach? Co powinno nas zaniepokoić?

Kamila Białek-Galas, dermatolog: Poza tym, że słońce ma fantastyczny wpływ na nasze samopoczucie czy syntezę witaminy D3, może ono także zaszkodzić naszej skórze. Choroby, których najbardziej się boimy, to nowotwory złośliwe, a także stany przednowotworowe, na podłożu których mogą rozwijać się nowotwory złośliwe skóry.

Czyli... czerniaki?

Między innymi czerniak złośliwy, czyli ten najgroźniejszy nowotwór skóry. Zawsze sugeruję pacjentom po sezonie wakacyjnym, po zakończeniu opalania, wykonanie badania dermatoskopowego, bądź też bardziej precyzyjnego badania videodermatoskopowego. Wykonujemy je jednak nie wcześniej niż 30 dni po zakończeniu opalania, tak aby ta opalenizna uległa już troszeczkę złuszczeniu, wtedy takie badanie będzie zdecydowanie bardziej czułe i da nam więcej informacji.

A jakie zmiany powinny nas zaniepokoić? 

Warto skontrolować nowo powstałe znamiona, które dopiero, co pojawiły się na skórze, a także obserwować, czy w obrębie istniejących zmian skórnych nie rozwinęły się jakieś guzki, nadżerki, czy nie zmieniły one kształtu lub koloru. Tego typu dolegliwości zawsze powinny nas zmusić do refleksji i zachęcić do wizyty u specjalisty dermatologa. 

Wiele pań po wakacjach cieszy się piękną opalenizną, ale bywa też tak, że zauważamy różnego rodzaju przebarwienia. Co z nimi możemy zrobić?

My kobiety jesteśmy szczególnie predysponowane na rozwój zmian o typie przebarwień. Najbardziej narażone na występowanie tego typu zmian są kobiety stosujące antykoncepcję hormonalną, jak również kobiety ciężarne - to u nich najczęściej powstaje tzw. melasma. Są to bardzo ciemne plamy pigmentacyjne lokalizujące się na skórze twarzy, najczęściej na czole, na górnej wardze, na policzkach oraz brodzie. Jeżeli chodzi o leczenie tego typu zmian skórnych, zawsze zachęcam do wizyty w gabinecie lekarza dermatologa, bądź lekarza medycyny estetycznej.

...ale czy można usunąć te przebarwienia?  

Tak, jak najbardziej. Oczywiście w stu procentach nigdy nie będzie dało się ich zlikwidować, ale jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo dobre efekty z użyciem różnych metod. Najbardziej powszechną metodą są peelingi kwasowe. Właściwości rozjaśniające przebarwienia wykazują m.in. kwas trójchlorooctowy, glikolowy, azelainowy i kwas ferulowy. Jeżeli chodzi o peelingi medyczne, wykonujemy zazwyczaj serie zabiegów, w zależności od tego, jak głębokie są te przebarwienia, jaka jest indywidualna kondycja skóry. Tutaj specjalista, który przeprowadza tego rodzaju zabiegi, ustala odpowiednią ich liczbę, a także odstępy pomiędzy poszczególnymi zabiegami. 

Te zabiegi są bezpieczne, u każdej osoby można je wykonywać?

Zawsze musimy dostosować kwas do danego typu skóry, np. w przypadku skóry wrażliwiej nie możemy sobie pozwolić na zastosowanie peelingu z użyciem kwasu trójchlorooctowego. W tym wypadku dobiera się łagodniejsze peelingi medyczne, takie jak np. kwas azelainowy. Oczywiście są osoby, które źle tolerują złuszczanie, zwłaszcza te, które mają skórę bardzo suchą, wrażliwą, pergaminową z poszerzoną siecią naczyń krwionośnych. U tych osób bardziej będziemy proponować rozjaśnienie przebarwień za pomocą urządzeń emitujących tzw. polichromatyczne źródło światła, czyli z zastosowaniem urządzeń typu IPL. Są to urządzenia, które wyłapują zarówno melaninę, dzięki czemu możliwe jest usunięcie przebarwień, jak również hemoglobinę, dzięki czemu można w trakcie jednego zabiegu jednocześnie usuwać przebarwienia jak i rumień, czyli zamykać drobne naczynia krwionośne. Takich zabiegów zwykle wykonujemy 4-6 z odstępem co 3-4 tygodnie. Przeprowadza się je między wrześniem a kwietniem. 

I w kolejnym roku już nie powinniśmy się opalać?

Niestety, gdy ponownie wystawimy naszą skórę na działanie słońca, występuje zwiększone ryzyko, że te przebarwienia powrócą, dlatego, Drodzy Państw, czapka z daszkiem, kapelusz z szerokim rondem no i oczywiście kremy z filtrem 50+.

Jeśli mamy suchą skórę, jak możemy sobie pomóc w warunkach domowych? 

Domowa pielęgnacja skóry to uzupełnienie profesjonalnych zabiegów. I tutaj zwracam uwagę, żeby dobierać kosmetyki z dużą zawartością kwasu hialuronowego. Natomiast zawsze pacjentom - po zakończonym sezonie letnim - sugeruję odpowiednie oczyszczenie skóry, a także złuszczenie tego martwego, szorstkiego naskórka. Wówczas zarówno kosmetyki do pielęgnacji domowej, jak i profesjonalne zabiegi pielęgnacyjne, będą lepiej się wchłaniać i w efekcie silniej działać. Nie zapominajmy też o nawilżaniu skóry od wewnątrz.  

....Czyli piejmy wodę?

2 litry wody dziennie to jest ta ilość, która zapewni nam dobre nawilżenie. 

Dużym problemem pań w wieku dojrzałym jest wiotkość skóry. Co w gabinecie lekarskim możemy zrobić? 

Rzeczywiście, słońce uszkadza strukturę kolagenu, przez co nasila się wiotkość skóry, pojawiają się drobne zmarszczki i głębsze fałdy. W gabinetach mamy pełen wachlarz zabiegów, które możemy pacjentom zaproponować. Mogą być to zarówno zabiegi mezoterapii igłowej, w których podajemy m.in. stężony kwas hialuronowy w postaci bardzo licznych mikroiniekcji, mikronakłuć, które stymulują proces regeneracji, przebudowy, naprawy naszej skóry. Świetnym wsparciem zabiegu mezoterpaii jest karboksyterapia, która polega na podaniu medycznego dwutlenku węgla do naszej skóry. Tym sposobem doprowadzamy do tzw. kontrolowanego niedotlenienia naszych tkanek, co staje się sygnałem do usprawnienia mikrokrążenia. Mamy większą podaż tlenu i substancji odżywczych, a także stymulację odnowy komórkowej. W przypadku pacjentów z bardziej zaawansowanymi zmianami, warto wykonać intensywny zabieg laserem frakcyjnym CO2. Laser frakcyjny jest to takie urządzenie, które emituje wiązkę światła w postaci mikropikseli, dlatego laser nie uszkadza całej skóry tylko powoduje jakby jej podziurkowanie, tworząc setki drobnych mikrokanalików na centymetr kwadratowy. Stąd możliwy jest proces szybszej regeneracji skóry, a zabieg jest mniej bolesny, niż w przypadku zabiegów laserowych z użyciem tzw. pełnej plamki. Dzięki temu, że mamy pomiędzy tymi mikrouszkodzeniami naskórka drobne wysepki zdrowej, nieuszkodzonej skóry - przyśpieszony jest proces regeneracji. I takie zabiegi wyrównują i ujednolicają koloryt skóry, złuszczają szorstki stary naskórek. Dają też spektakularne efekty, zwłaszcza po przebytym intensywnym opalaniu w sezonie letnim. 

(mc)