Korytarz przychodni. Rodzice z malutkimi dziećmi czekają w kolejce do lekarza - zestresowane, są niespokojne, płaczą. Naturalnym więc odruchem jest wzięcie dziecka na ręce, tulenie go i często delikatne potrząsanie. Wszystko po to, by je uspokoić. Tymczasem jak mówi portalowi „Twoje Zdrowie” neuropsycholog Anita Franczak-Young, nawet łagodne „potrząsanie” może doprowadzić u dziecka do groźnych mikrourazów, odpowiadać m.in. za problemy z nauką i koncentracją uwagi w przyszłości. W Krakowie prowadzony jest pierwszy w Polsce program przeciwdziałania Zespołowi Dziecka Potrząsanego pod hasłem „Kocham, nie potrząsam”. W szpitalach organizowane są szkolenia dla położnych na ten temat.
Najczęściej "potrząsamy" dzieckiem, by je uspokoić, gdy płacze. Rodzicom wydaje się to delikatne, tymczasem może być przyczyną problemów rozwojowych dziecka. Zdaniem specjalistów, brak właściwego napięcia mięśniowego oraz stosunkowo duża masa głowy dziecka powoduje, że mózgowie jest szczególnie podatne na uszkodzenia. Zespół Dziecka potrząsanego (Shaken Baby Syndrom) może spowodować ślepotę, utratę słuchu, padaczkę, a nawet śmierć.
Niełatwo jest zdiagnozować SBS z powodu braku zewnętrznych oznak urazów.
Mięśnie szyi dziecka są zbyt słabe, aby utrzymać dużą główkę dziecka. Gdy dziecko jest potrząsane, mózg dziecka uderza w czaszkę, niszcząc mózgowie, nerwy i naczynia mózgowe. Uszkodzenia szyi, kości długich i kręgosłupa też są możliwe - wyjaśnia neuropsycholog Anita Franczak-Young.
Objawy, które mogą Cię zaniepokoić:
- Nadmierna drażliwość
- Senność
- Znaczne zmniejszenie apetytu
- Wymioty
- Trudności z oddychaniem
- Osłabienie czujności
- Drgawki
Dziecko może płakać przez wiele godzin dziennie, ponieważ nie potrafi w inny sposób wyrazić, co mu doskwiera: głód, potrzeba zmiany pieluszki, ból lub choroba. Ale czy wiesz, że wszystkie dzieci przechodzą przez rozwojowy etap wzmożonego płaczu? Niektóre niemowlęta mogą płakać nawet ponad 5 godzin na dobę. Często płaczą mimo prawidłowej opieki, nawet wtedy gdy wszystkie ich potrzeby są zaspokojone, więc rodzice lub opiekunowie nie powinni czuć się winni, złościć się na dziecko - tłumaczy neuropsycholog Anita Franczak-Young.
Psycholog radzi rodzicom, by upewnili się, że podstawowe potrzeby dziecka takie jak jedzenie, zmiana pieluszki lub potrzeba bliskości są spełnione. Sprawdź, czy nie ma sygnałów świadczących o bólu lub chorobie, takich jak chociażby gorączka. Spróbuj różnych sposobów uspokajania noworodka/niemowlęcia takich jak: delikatne kołysanie, nucenie, bliski kontakt fizyczny, kąpiel i wiele innych.
Jeżeli czujesz, że nie możesz już znieść sytuacji:
- Odłóż dziecko w bezpieczne miejsce.
- Jeżeli możesz, przekaż komuś dziecko, choćby na 15 minut. Przejdź się i postaraj się uspokoić.
- Jeżeli nie możesz w danej chwili przekazać dziecka nikomu pod opiekę, a czujesz, że Twoja złość narasta, upewnij się, że dziecko jest bezpieczne i wyjdź do innego pomieszczenia, choćby na dwie minuty. Pamiętaj, że jesteś w stanie pomóc swojemu dziecku tylko, jeśli jesteś spokojniejszy/-a niż ono.
- Jeżeli się martwisz, pozwól by Twoje dziecko zobaczył pediatra, powiedz mu o swoich obawach.
- Pamiętaj o najważniejszym: choć dziś wydaje Ci się, że ta sytuacja Cię przerasta, a minuty z płaczącym dzieckiem wydają się trwać wieczność, ten ciężki czas kiedyś na pewno minie. A na razie Twoje dziecko potrzebuje Ciebie: dorosłego, który może mu podarować swój spokój.