W ostatnim tygodniu wzrosła liczba dzieci, które mają zaburzenia lękowe spowodowane rosyjską agresją w Ukrainie. Zwraca na to uwagę w RMF FM krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży doktor Aleksandra Lewandowska.

Cytat

Młodsze dzieci mniej wprost wyrażają swój niepokój, raczej poprzez ich zachowania i reakcje
Liczba zaburzeń o charakterze lękowym i depresyjnym wśród dzieci może się zwiększyć - przewiduje w RMF FM krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży doktor Aleksandra Lewandowska. Mamy dopiero kilka dni trudnej sytuacji, stanu wojny. Już po tych kilku dniach obserwujemy większą zgłaszalność naszych pacjentów, którzy są objęci opieką ambulatoryjną. Część głównie nastoletnich pacjentów przyznaje wprost, że powód to wydarzenia na Wschodzie - dodaje.

W poniedziałek zadzwoniła do mnie mama jednego z moich nastoletnich pacjentów z pytaniem, czy możemy przyspieszyć termin najbliższej wizyty - opowiada w rozmowie z dziennikarzem RMF FM krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Nastolatek leczony wyjściowo z zaburzeniami lękowo-depresyjnymi miał nieprzespaną noc, co chwila się budził z lękiem i niepokojem. Nawet dobiegający z oddali sygnał dźwięku alarmowego w samochodzie u chłopca wzbudził reakcję, jakby był to sygnał nawołujący do schowania się, przypominał mu sygnał alarmowy, który słyszał wcześniej w telewizji. To dzieje się w Polsce - przyznaje doktor Aleksandra Lewandowska. 

Specjaliści-psychiatrzy podkreślają, że liczba młodych pacjentów wymagających pomocy i interwencji wzrosła w czasie pandemii. Wiele młodych osób potrzebowało wsparcia psychologa albo psychiatry po kolejnych powrotach z nauki zdalnej do nauki stacjonarnej.

Jeszcze na początku lutego Ministerstwo Zdrowia zapowiadała ogłoszenie szczegółów tzw. recovery planu, czyli planu odbudowy zdrowia psychicznego młodych osób w Polsce po dwóch latach pandemii koronawirusa. Specjaliści psychiatrzy są zgodni, że wydarzenia ostatnich dni w Ukrainie jeszcze bardziej zwiększyły zapotrzebowanie na takie wsparcie

Jak samemu pomóc dziecku?

Zobacz również:

Kluczowa jest rozmowa i bycie z dzieckiem czy nastolatkiem. Uczulam rodziców moich pacjentów, by w czasie rozmów nazywali pewne rzeczy wprost, jednak by uważali, aby nie eskalować negatywnych emocji. Chodzi raczej o racjonalne podawanie faktów na temat obecnej sytuacji. Można powiedzieć: zobacz, sytuacja jest trudna, są jednak pozytywne aspekty: jest integracja przywódców wielu państw, jest pochylenie się nad drugim człowiekiem, ludzie się jednoczą, w trudnej sytuacji dzieją się pozytywne rzeczy. Jeżeli taka rozmowa i bycie ze sobą nie pomagają, absolutnie trzeba się zwrócić do osób, które udzielają profesjonalnej pomocy w zakresie opieki psychologicznej. Właśnie opieka psychologiczna często jest adekwatna i wystarczająca - podkreśla doktor Aleksandra Lewandowska.

Krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży zaznacza, że przyjmuje się, że sytuacja, gdy niepokojące objawy nasilają się i nie ustępują pomimo interwencji rodziców przez co najmniej dwa tygodnie, należy zwrócić się po pomoc do profesjonalistówW psychiatrii dzieci i młodzieży znacząca zmiana samopoczucia i zachowania może się pojawić z dnia na dzień, i tu nie możemy czekać. Jeśli dziecko nie chce iść do szkoły, deklaruje wprost, że nie radzi sobie z lękiem, z wizją katastroficzną, nie panuje nad emocjami, to nie możemy czekać dwóch tygodni, potrzebna jest pomoc natychmiast. Mam na myśli nagłą destabilizację funkcjonowania dziecka, do której też dochodzi - dodaje doktor Aleksandra Lewandowska w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.

Opracowanie: