Guzy jajników budzą duży niepokój. Tymczasem w większości przypadków są to zmiany łagodne. Mogą jednak przybierać różną postać i stopień złośliwości, dlatego zawsze należy pamiętać o potencjalnym ryzyku wystąpienia raka jajnika. Prof. dr hab. Paweł Blecharz – specjalista ginekologii, onkologii i chirurgii, podkreśla, że ogromną sztuką jest więc właściwe postępowanie w przypadku tego typu zmian, czyli wybranie takiej terapii, która nie spowoduje nadmiernego uszczerbku na zdrowiu przy zmianach łagodnych, ale również zadziała wystarczająco ostrożne i aktywne jeżeli zachodzi podejrzenie zmian natury złośliwej.
Choć sama nazwa brzmi groźnie to należy wiedzieć, że guzy jajników mogą przybierać rożną postać i stopień złośliwości.
W większości przypadków torbiele jajników są zmianami zupełnie naturalnymi, czynnościowymi, czyli torbielami powstającymi w wyniku normalnej pracy jajników. U zdrowej kobiety w trakcie cyklu owulacyjnego rośnie pęcherzyk Graffa, który powinien mniej więcej w połowie cyklu pęknąć, dając szansę na zapłodnienie. Natomiast u wielu pań występują zaburzenia tego procesu, które powodują, że pęcherzyki nie pękają. Wówczas dochodzi do ich powiększania się i powstania torbieli, czyli guza wypełnionego płynem.
Prof. dr hab. Paweł Blecharz, specjalista ginekologii, onkologii oraz chirurgii tłumaczy, że jeśli mamy do czynienia z prostą torbielą wypełnioną płynem postępowanie powinno być wyczekujące: To dlatego że zmiany tego typu najczęściej ustępują samoistnie. Zaleca się odczekanie 2-3 miesięcy, a następnie odbycie wizyty kontrolnej u ginekologa.
Kiedy zmiana nie jest prostą torbielą i zachodzi podejrzenie wystąpienia guza złośliwego, postępowanie przebiega nieco bardziej aktywnie. Lekarz zleca wówczas wykonanie markerów CA125 oraz HE4, aby pomóc ocenić charakter zmiany. Powinniśmy również zrobić badanie USG u lekarza specjalisty, które pozwoli sprawdzić cechy torbieli. Posłużenie się pewnymi wzorami i algorytmami umożliwia oszacowanie prawdopodobieństwa wystąpienia raka jajnika.
Postępowanie w przypadku podejrzanego guza jajnika powinno być wielokierunkowe, w zależności od wyglądu zmiany, jej cech, poziomu markerów, wieku pacjentki, planów macierzyńskich etc. W takim przypadku, zależnie od wyników należy albo reagować szybko, albo poczekać 2-3 miesiące.
W celu diagnostyki nie wykonuje się biopsji guza jajnika, ponieważ jest on położony w jamie otrzewnej wokół innych narządów. Biopsja złośliwej zmiany mogłaby doprowadzić jej pęknięcia i rozprzestrzenienia się choroby nowotworowej na całą jamę brzuszną.
Prof. dr hab. Paweł Blecharz wyjaśnia, że szybka reakcja oznacza leczenie zabiegowe: W wielu przypadkach idealną formą diagnostyki i leczenia są zabiegi laparoskopowe. Są one małoinwazyjne i pomimo konieczności hospitalizacji i zastosowanego znieczulenia ogólnego, zabieg ten powoduje tylko mały uraz na zewnątrz jamy brzusznej i przy dokładnym zachowaniu zasad aseptyki onkologicznej, czyli staranności, żeby guz nie pękł, jesteśmy w stanie prawidłowo zdiagnozować schorzenie - tłumaczy specjalista.
W większości przypadków udaje się oszczędzić jajnik, dlatego takie postępowanie powinno być stosowane u młodych kobiet, które pragną w przyszłości zajść w ciążę. W przypadku kobiet w okresie przedmenopauzalnym bądź pomenopauzalnym zaleca się usuwanie całego jajnika, żeby jak najbardziej ograniczyć możliwość nawrotu choroby.
Gdy zmiany budzą podejrzenie choroby nowotworowej, czyli guzy wypełnione są nie tylko płynem, ale również litymi tkankami, mają bogate unaczynienie i są duże, najlepszym postępowaniem jest otwarcie jamy brzusznej, czyli wykonanie laparotomii. Możemy być ona poprzedzona laparoskopią, ale laparotomia z większą precyzją pozwala zachować aseptykę onkologiczną i usunąć guza w całości. Taki zabieg pozwala również obejrzeć dokładnie całą jamę brzuszną, pobrać wycinki i fragmenty innych tkanek, które są potrzebne, aby ocenić charakter choroby - dodaje onkolog.
Zabiegi laparoskopowe są wykonywane w znieczuleniu ogólnym na sali operacyjnej, ale z wykorzystaniem precyzyjnych mikronarzędzi, które mają średnice od 5 do 10 mm. Tymi narzędziami wykonuje się cały zabieg i dzięki nim uraz narządów wewnętrznych jest bardzo mały. Przy użyciu specjalnych worków usuwa się tkanki z brzucha przez niewielkie nacięcia w jamie brzusznej. Rekonwalescencja jest bardzo szybka. W Polsce zaleca się pozostanie przez jedną dobę w szpitalu po zabiegu laparoskopii, ale w wielu krajach wraca się do domu zaraz po zabiegu. Ponieważ uraz brzucha jest mały, a bodziec bólowy jest niewielki, pacjentka jest absolutnie samodzielna po zabiegu. Ryzyko infekcji jest znikome, a blizny właściwie niezauważalne.
W przypadku większych zabiegów laparotomii uraz organizmu jest większy, wymaga rozcięcia brzucha, manipulowania narządami wewnętrznymi, co nieco zwiększa utratę krwi. Większe jest ryzyko infekcji. Powrót do pełnej sprawności trwa ok. 3-4 tygodni. Ale w okresie długoterminowym nie ma różnicy jeśli chodzi o sprawność pozabiegową pacjentki, pomiędzy obydwoma rodzajami operacji.
Ogólnie można powiedzieć, że u młodych kobiet prawdopodobieństwo wystąpienia guzów złośliwych jest niskie i że rośnie ono wraz z wiekiem. Jednak prof. dr hab. Paweł Blecharz podkreśla, że nie można się tym w pełni sugerować, ponieważ tak naprawdę kobiety w każdym wieku mogą zachorować na raka jajnika.
Zdarzają się pacjentki w starszym wieku, u których zmiany nie wywołują niepokoju onkologicznego, ale są też kobiety dwudziestoparoletnie, które mają podejrzane guzy jajników. Nie powinniśmy w ich przypadku myśleć tylko o oszczędzeniu jajnika i płodności, ale przede wszystkim o ich bezpieczeństwie onkologicznym - uczula ekspert.
Coraz częściej obserwuje się dziedziczny charakter nowotworów. Około 10-15 proc. raków jajnika jest dziedzicznych. Problem polega na tym, że w dużej części tych rodzin nie widać wyraźnego wzoru chorób nowotworowych, więc trudno odczytać ryzyko genetyczne. W każdej sytuacji wątpliwej, jeśli w rodzinie występował rak jajnika lub rak piersi warto skorzystać z konsultacji genetycznej. W Polsce jest coraz więcej programów, które umożliwiają zbadanie genetycznej skłonności do chorób nowotworowych, często są one bezpłatne albo można je przeprowadzić za stosunkowo niewielką opłatą. Można również samemu wykonać testy genetyczne, oceniające predyspozycje do zachorowania na raka jajnika, ale ich interpretacja powinna być przeprowadzana wspólnie z lekarzem.
Prof. dr hab. Paweł Blecharz zaznacza, że niestety, dotychczasowe badania nie ustaliły skutecznej metody profilaktyki raka jajnika (w przeciwieństwie np. do raka piersi czy raka szyjki macicy).
W moim przekonaniu regularne badania ginekologiczne, czyli USG oraz badanie cytologiczne, pod warunkiem, że są dobrze interpretowane przez lekarza, przynoszą pacjentkom korzyść profilaktyczną. Ale nie są to badania, które są zawsze bardzo jednoznaczne i proste w interpretacji. Niemniej nie ma innej szansy na szybkie wykrycie choroby nowotworowej jajnika niż regularne badanie się oraz zwracanie uwagi na objawy, które mogą towarzyszyć tego rodzaju zmianom - podkreśla specjalista.
Objawami raka jajnika mogą być delikatne zaburzenia miesiączkowania, lekkie krwawienia, zaburzenia jelitowe, delikatne bóle w podbrzuszu, zaburzenia oddawania stolca. Brak jednoznacznie typowych cech, które zazwyczaj wywołują alarm sprawia, że ważne jest uświadamianie kobiet o raku jajnika, który może dawać niecharakterystyczne objawy.
Choć hasło "guz jajnika" brzmi groźnie, w większości przypadków nie zagrażają one zdrowiu i życiu kobiety. Jednak każda kobieta, zwłaszcza obciążona rodzinnie, powinna regularnie odbywać badania kontrolne. Pamiętajmy, że nie każda zmiana tego typu oznacza guz o charterze złośliwym. Nie należy więc się ich bać, ale diagnozować i odpowiednio leczyć.