"Anemię zdiagnozowano u mnie przy okazji, dzięki badaniom medycyny pracy" - przyznaje w rozmowie z RMF FM pani Danuta, która została wyleczona z tej choroby. Z kolei u pani Eweliny anemia pojawiła się paradoksalnie w momencie, w którym zaczęła bardziej dbać o zdrowie i o dietę, rezygnując z jedzenia mięsa. Właśnie o anemii i o tym, jak możemy jej zapobiec będziemy mówimy w tym tygodniu w cyklu Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM.
Historia pani Danuty pokazuje, że częste objawy anemii, to kłopoty z koncentracją i osłabienie. Źle się czułam, nie miała siły. Zmieniałam akurat pracę i musiała zrobić badania. Okazało się, że mam bardzo niski poziom hemoglobiny. Lekarka powiedziała wtedy słowa, które pamiętam do dziś. Brzmiały one: "Właściwie powinnam panią położyć do szpitala, a nie dawać zezwolenia na pracę". Dostałam po tym kilkanaście zastrzyków, które bardzo pomogły. Wyniki krwi były zdecydowanie lepsze - wspomina pani Danuta w rozmowie z naszym reporterem. Po serii zastrzyków poziom hemoglobiny ustabilizował się, był na dobrym poziomie. Badałam się częściej, regularnie i anemia nie wraca - dodaje.
U pani Eweliny z Warszawy anemię zdiagnozowano kilka miesięcy temu. Lekarza odwiedziłam, gdy miałam pomysł, że to może być anemia. Miałam coraz mniej siły, byłam coraz bledsza i stwierdziłam - szukając informacji w internecie - że to może być anemia. Zwłaszcza, że nie jadłam przez dwa lata mięsa. Teraz jem już mięso, bo lekarz powiedział mi, że mój organizm szybciej dojdzie do siebie, gdy będę sięgała po produkty mięsne, w tym zwłaszcza czerwone mięso. Najczęściej jadam wołowinę - podkreśla pani Ewelina.
Ponad dwa lata temu obiecałam sobie, że nie będę jeść mięsa przemysłowego, wiele słyszy się o tym, w jaki sposób jest ono produkowane. Stopniowo jadałam go coraz mniej. Po roku zaczęłam czuć się gorzej, wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to może być anemia - przyznaje pani Ewelina. Terapia w moim przypadku trwa. Trzy miesiące zajęła poprawa wyników krwi. Cały czas biorę tabletki z żelazem i muszę pilnować się, żeby dostarczać organizmowi czerwonego mięsa. Drób odpada. dwa, trzy razy w tygodniu muszę jeść mięso - dodaje.
Zawsze byłam bardzo aktywna i często biegałam. Po zdiagnozowaniu u mnie anemii, nie mogę być tak aktywna. Gdy czuję, że zaczyna mi się kręcić w głowie, po prostu przerywam trening. Przez anemię musiałam mieć długą przerwę od aktywności fizycznej, ciało ze mną nie współpracowało, czułam się jakby nie było moje, bywały chwile, gdy nie miałam siły złapać oddechu - mówi pani Ewelina.
Obecnie wyniki krwi pani Eweliny są już w normie. Widzę, że zaczynają odrastać mi włosy, to był duży problem, bo włosy wychodziły mi garściami. To dla mnie, jako dla kobiety, był duży problem - podkreśla. W moim przypadku leczenie anemii odbyło się bez pobytu w szpitalu. Myślę, że gdybym odstawiła teraz czerwone mięso, anemia mogłaby wrócić. Ani lekarze, ani dietetycy nie byli w stanie stwierdzić, jaka jest przyczyna, dla której w moim organizmie żelazo roślinne nie wchłania się, mimo że dostarczałam je w dużych ilościach, choćby w formie soków z buraków. Po zdiagnozowaniu anemii wyglądałam zupełnie inaczej. Mój chłopak zwrócił uwagę, że byłam blada jak ściana, usta były koloru skóry, a do tego dochodziły wypadające garściami włosy. To było widać od razu - dodaje.