Coraz mniej chorych na grypę, coraz więcej zakażonych koronawirusem. Na taką zmianę ostatnich dni uwagę zwracają lekarze. W tym tygodniu w Polsce potwierdzano średnio 800 przypadków Covid-19. Tydzień temu było ich około pół tysiąca. A dwa tygodnie temu około 400.
Obecnie osób zakażonych koronawirusem w szpitalach jest więcej niż osób z grypą. Od około dwóch tygodni nie przyjmujemy do szpitala pacjentów z grypą. Zaskakująco pojawiają się pacjenci z ciężkim przebiegiem Covid-19, w tym z zapaleniem płuc. Daleko jesteśmy od alarmu, że dzieje się coś niepokojącego, jednak na pewno trzeba uważnie przyglądać się sytuacji i jej rozwojowi - przekonuje w rozmowie z RMF FM wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych profesor Krzysztof Tomasiewicz.
Do szpitali najczęściej trafiają teraz wciąż osoby z obniżoną odpornością - przyznaje ekspert.
Są to pacjenci onkologiczni, osoby z przewlekłymi chorobami nerek, dializowani, a także pacjenci w podeszłym wieku - 70+. Są też osoby, u których przez przypadek wykrywa się zakażenie koronawirusem, gdy są przyjmowani do szpitala, by leczyć ich chorobę podstawową - dodaje profesor Krzysztof Tomasiewicz.
Eksperci podkreślają, że zakażenie koronawirusem wywołuje obecnie najczęściej objawy ze strony górnych dróg oddechowych.
U niektórych pacjentów zakażenie powoduje też objawy ze strony dolnych dróg oddechowych. Wtedy pojawia się zapalenie płuc. Dla większości te objawy są trudne do odróżnienia od grypy i innych infekcji wirusowych - zaznacza ekspert.
Lekarze podkreślają, że dostępne obecnie szczepionki chronią przed nowymi wariantami koronawirusa, bo zmniejszają ryzyko ciężkiego przebiegu infekcji.
Szczepionki działają słabiej, ale na pewno działają. U części osób szczepienia chronią też przed samym zakażeniem nowymi wariantami Covid-19. Musimy powiedzieć sobie jasno, że niezbędne są dawki przypominające, podstawowe szczepienie nie chroni już na tym etapie, wobec nowych mutacji - dodaje profesor Krzysztof Tomasiewicz.