W pierwszym po wakacjach wydaniu cyklu Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM bierzemy pod lupę aktualną sytuację pandemiczną w Polsce. Eksperci przewidują, że jesienna fala epidemii Covid-19 może być przesunięta, dzięki temu, że latem zarówno w Polsce, jak i w wielu europejskich krajach, obserwowaliśmy zaskakujący wzrost zakażeń koronawirusem.

Nikt nie przewidywał tak wyraźnego wzrostu infekcji Covid-19 w środku wakacji - przyznaje w RMF FM wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych profesor Krzysztof Tomasiewicz. W Polsce ten wzrost nie był wyrażony tak bardzo liczbami. Proszę pamiętać o tym, że w krajach zachodnich były to setki tysięcy przypadków, tak było też prawdopodobnie u nas, tylko po prostu nie zostały zdiagnozowane. Pojawia się pytanie: czy letnia fala odsunie szczyt jesienny? Moim zdaniem, w połowie października będziemy obserwować symptomy właściwe dla jesiennej fali. To zależy od tego, w którą stronę ewoluować będzie koronawirus - dodaje. 

Obecnie w Polsce dominują podtypy wariantu Omikron Ba4 i Ba5. Odpowiadają one za zdecydowaną większość aktualnych zakażeń w naszym kraju. Nowa szczepionka przeciwko Covid-19 zaakceptowana w ubiegłym tygodniu przez Europejską Agencję Leków jest dopasowana do wariantu Ba1 mutacji Omikron. 

Istotny dla zobrazowania sytuacji pandemicznej wskaźnik to tak zwany współczynnik R, który pokazuje, ile osób zaraża średnio jeden zakażony koronawirusem. Obecnie w Polsce wartość tego współczynnika wynosi mniej niż jeden (ok. 0,96). Gdy ten współczynnik jest poniżej jednego, pandemia jest w odwrocie. Ten współczynnik wyprzedza sytuację epidemiczną, traktujemy go  jak dobry prognostyk. Malejącemu współczynnikowi R towarzyszy malejąca liczba zakażeń i coraz mniej pacjentów zakażonych Covid-19 w szpitalach - komentuje wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jak dowiedział się nasz reporter, najwyższą wartość ten współczynnik ma na Podkarpaciu, na Lubelszczyźnie i w województwie lubuskim. 

Powrót maseczek?

Część krajów powoli wraca do noszenia maseczek i zasłaniania nimi nosa i ust. Myślę, że nas też to może czekać. Oczywiście, nie na ulicy, czy w otwartej przestrzeni. Nie wyobrażam sobie, by w sezonie infekcji nie zakładać maski na przykład w komunikacji publicznej. Pamiętajmy też, że jeżeli mamy wśród znajomych czy bliskich, osobę z upośledzeniem odporności, powinniśmy o nią szczególnie zadbać, bo jesień może być szczególnie niebezpieczna właśnie dla pewnej grupy pacjentów - zaznacza profesor Krzysztof Tomasiewicz. 

Jesień w poprzednich sezonach kojarzyła nam się z momentem, gdy zakażeń jest dużo, bo wracamy do pomieszczeń zamkniętych i spotkań. Pracownie, które przygotowują dla nas prognozy są zgodne, że tegoroczna jesień może być nietypowa, bo mieliśmy kontakt z wirusem latem, wtedy pojawiła się wakacyjna fala. W czasie letniej fali 15-16 milionów Polaków mogło mieć kontakt z nowymi subwariantami koronawirusa - przyznaje wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Nasza odporność w dalszym ciągu jest powyżej 90. procent. Pandemia nie słucha oczywiście często naszych prognoz, lecz może być tak, że ani październik, ani listopad nie przyniosą potrzeby wprowadzania jakichkolwiek obostrzeńW innych europejskich krajach też nie obserwujemy na razie wzrostu liczby infekcji Covid-19, nie spodziewamy się, że sytuacja epidemiczna przełoży się na gorszą sytuację w szpitalach - dodaje wiceminister Waldemar Kraska. 

Co daje nowa szczepionka?

Tak zwane punkty końcowe badań nad nowymi szczepionkami przeciwko Covid-19 zakładają, że ten preparat zmniejszy ryzyko hospitalizacji, ciężkiego przebiegu Covid-19 i zgonu. Widzimy efekt działania wszystkich szczepionek, które chronią właśnie przed najgorszymi konsekwencjami zakażenia koronawirusem, pod warunkiem przyjęcia dawki przypominającej. Szczepienie podstawowe nie jest wystarczające - podkreśla profesor Krzysztof Tomasiewicz.  

Wiceprezes Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych podkreśla, że aktualna jest rekomendacja zgodnie z którą w czasie jednej wizyty można przyjąć zarówno szczepionkę przeciwko koronawirusowi, jak i przeciwko grypie

Nie ma zagrożenia. Oczywiście, jeżeli ktoś źle przeszedł poprzednie szczepienie, można rozważyć rozdzielenie obu dawek o dwa tygodnie, tylko po to, by zobaczyć, czy działania niepożądane związane są z jedną, czy drugą szczepionką - dodaje.