W święta lubimy sobie pofolgować z jedzeniem. Szczególnie, jeśli w planach mamy noworoczne postanowienia o przejściu na dietę czy ograniczenie słodyczy. Nie ma w tym nic złego. Jednak dogadzać przy stole trzeba sobie z głową, zachowując zdrową równowagę. Zwróćmy również uwagę nie tylko na to co jemy, ale także w jaki sposób przyrządzamy wigilijne potrawy.
W obecnym kryzysie generalnie kupujemy mniej, uważniej oglądamy każdą wydawaną złotówkę. Jednak święta, chcemy mieć takie jak zawsze, z pysznymi tradycyjnymi daniami i jak zawsze z poczuciem obfitości i możliwością pofolgowania apetytom i zachciankom. Od tego są przecież święta. Tym bardziej, gdy światowe niepokoje za oknem, to przynoszące ukojenie świąteczne biesiadowanie wśród bliskich chcemy mieć długie, sute i syte.
Według badania opinii, przeprowadzonego w ramach kampanii "Słodka Równowaga", Polacy przyznają, że tradycyjnie w święta jedzą więcej niż na co dzień, a przytłaczająca większość sięga po ciasta. Możemy więc śmiało stwierdzić, że zgodnie z tradycją w nadchodzącym czasie zrobimy tak samo i będziemy jeść więcej. Smakowite uszka, niezrównana kutia, słodkie kluski z makiem, wonny piernik - przecież na bożonarodzeniowe specjały wielu z nas czeka cały rok. A gdy już je mamy na świątecznym talerzu, nie myśląc o konsekwencjach, oddajemy się w pełni celebrowaniu świąt i jemy za dwóch. Zwłaszcza, gdy od nowego roku planujemy przejść na dietę. Łatwo wtedy o przejedzenie, które może skończyć się bólem brzucha, wyrzutami sumienia i innymi nieprzyjemnymi konsekwencjami. Na szczęście istnieją skuteczne metody, pomagające zachować balans i równowagę w trakcie świątecznej uczty.
1. Zupa
Jakie świąteczne potrawy przyniosą organizmowi najwięcej korzyści? Na szczęście należą do nich tak kochane przez nas wigilijne zupy, bo polska Wigilia nie może odbyć się bez tradycyjnego barszczu czy grzybowej.
Świąteczny barszcz czy grzybowa (bez śmietany) to dania postne nie tylko z nazwy. Mają niewiele kalorii, a przy tym są smaczne i pożywne. Barszcz czerwony to źródło antyoksydantów, kwasu foliowego i składników mineralnych. Rozgrzewa i wzmacnia organizm. Zupa grzybowa oprócz wspaniałego smaku, który z pewnością wpływa na dobry nastrój, może wzbogacić nasz organizm w błonnik, białko, potas, antyoksydanty takie jak. m.in. selen, oraz witaminy z grupy B, zwłaszcza B1, B2 i B3 - zauważa dietetyk Jadwiga Przybyłowska.
2. Ryba
Do najbardziej wartościowej potrawy naszych świątecznych stołów należy ryba. Tu od lat rządzi karp. Jego mięso jest cenionym produktem dietetycznym, zawiera niewiele tłuszczu i jest to głównie zdrowszy tłuszcz nienasycony oraz łatwo przyswajalne białko. Karp zawiera też cenne witaminy, takie jak A, B1, B6, B12 oraz PP i liczne składniki mineralne, takie jak: fosfor, potas, selen, cynk, żelazo, siarka i magnez. Jak nie stracić ich wiele w procesie przyrządzania ryby?
Korzystniej jest ugotować rybę na parze, upiec lub zgrillować. Im większa ryba tym, dłuższej obróbki kulinarnej potrzebuje. Karp o wadze ok. 1 kg piecze się w temperaturze 180 st. przez ok. 35 min. Warto rozważyć tradycyjne danie w postaci karpia w galarecie. Takie danie uzupełni dietę w cenny kolagen, który wzmacnia stawy, włosy i skórę. Jeżeli jednak wybieramy rybę smażoną, to należy ją smażyć krótko na bardzo rozgrzanej patelni, a następnie przełożyć do piekarnika na kilka minut. - radzi Jadwiga Przybyłowska.
3. Pierogi
W wigilię Polacy nie mogą obejść się też bez uszek i pierogów. Najzdrowsze są te w wersji gotowanej, bez podsmażania. Takie będą nie tylko mniej kaloryczne, ale i łatwiej strawne - Pierogi z farszem z kapusty i grzybów to pożywne i zdrowe danie, szczególnie te ugotowane w wodzie, polane na talerzu tuż przed zjedzeniem olejem lnianym" - mówi dietetyk.
Puszysty sernik, wilgotny makowiec, słodkie pierniczki, bogactwo cukierków - to na słodkości czeka w święta wielu z nas. Nic dziwnego, to one dają nam najwięcej przyjemności i przywołują wiele miłych wspomnień z dzieciństwa.
W przypadku ciast i przekąsek zachowanie odpowiedniej, słodkiej równowagi może wydawać się trudne, ale w rzeczywistości polega tylko na odpowiednim zbilansowaniu słodkości. Jak to zrobić? Po pierwsze warto uważać na wszystkie małe przekąski, które mogą znaleźć się w zasięgu naszego wzroku - cukierki na choince, ciasteczka i pierniczki apetycznie eksponowane na talerzykach. Kiedy dostęp do słodyczy jest łatwy, to chętniej po nie sięgamy i jemy ich więcej. Te słodkie maleństwa wyglądają niepozornie, ale skutecznie wspomagają przejedzenie, którego przecież chcemy uniknąć. Dlatego miejmy je na oku i...tam zostawmy.
Druga zasada - postawmy na jeden główny deser, który w stu procentach spełni nasze oczekiwania. Jedna solidna porcja naszego ulubionego świątecznego makowca, sernika czy piernika nasyci nasz apetyt na słodkie, a nie zaburzy zdrowej równowagi.
Tradycyjne ciasta takie jak makowiec, jeżeli zawierają dużo maku - dobrze nam posłużą, bo są dobrym źródłem wapnia (100 g maku zawiera ok. 1200 mg wapnia), żelaza, cynku, fosforu oraz witamin rozpuszczalnych w tłuszczach takich jak wit. A i E. Sernik z kolei to dobre źródło pełnowartościowego białka pochodzącego z sera i jajek, jak również witamin takich jak B2 i B12. Dodatkowo słodki smak tych ciast wpływa na zwiększone wydzielanie endorfin, co ma związek z poprawą nastroju. Nie warunkujmy się jednak na taki sposób pozyskiwania endorfin i dobrego humoru, bo mamy ich wiele. Endorfiny są wydzielane także podczas wysiłku fizycznego. Dlatego zwłaszcza w czasie świąt i długotrwałego siedzenia pamiętajmy o spacerach i ruchu, aby zrównoważyć nadmiar kalorii przyjmowanych w postaci świątecznych słodkości - radzi dietetyk Jadwiga Przybyłowska, ekspert kampanii "Słodka Równowaga".
Gdy obficie jemy i długo biesiadujemy, zwłaszcza w często przegrzanych świąteczną atmosferą i prezentowymi emocjami pomieszczeniach, nasz organizm wymaga uzupełniania płynów., który stanowi istne bogactwo witamin, takich jak: A, C, E, K, a także witamin z grupy B. Dodatkowo Najlepiej będzie sięgnąć po wodę, herbatę lub kompotu z suszu napój ten zawiera w sobie cenne dla nas żelazo i miedź. A co z alkoholem, z którym też lubimy sobie w święta pofolgować?
Osobiście polecam równowagę w każdym aspekcie naszego życia, także w zakresie spożywania alkoholu - na co dzień i od święta. Alkohol to dodatkowe kalorie, ponadto pity w nadmiarze osłabia odporność, co w pandemicznych czasach jest dodatkowym ryzykiem. Najwartościowszym alkoholem przy świątecznym stole będzie wytrawne wino, które jest także źródłem cennych przeciwutleniaczy - komentuje ekspert.
W święta sporo czasu spędzimy, siedząc przy stole, przed telewizorem lub komputerem. Tymczasem dla dobrego trawienia, a tym samym dobrego samopoczucia potrzebujemy aktywności fizycznej.
Dlatego w święta zaproponujmy rodzinie wyjście choćby na krótką przechadzkę po okolicy. W trakcie godziny spaceru możemy nie tylko spalić nawet 200 kcal i dać odpocząć naszym żołądkom, lecz co najważniejsze zadbać o więzi z bliskimi. A po wspólnej aktywności na świeżym powietrzu możemy wrócić do domu i dalej cieszyć się świątecznymi specjałami, w trakcie oczywiście zrównoważonej konsumpcji.
A noworoczne postanowienia o przejściu na diety? Postanowienia warto realizować, natomiast pamiętajmy, że z diet najważniejsza jest ta zbilansowana i stosowana każdego dnia. Jeżeli tej zasady będziemy się trzymać na co dzień, to świąteczne folgowanie przy stole z pewnością nam nie zaszkodzi.