Ministerstwo Zdrowia porozumiało się w poniedziałek z ratownikami medycznymi. Ustalono m.in., że od stycznia przyszłego roku zarobki ratowników wzrosną o 400 zł brutto; będą też mieli sześciodniowy, płatny urlop szkoleniowy.

Zdjęcie ilustracyjne /Piotr Bułakowski /RMF FM

Rzecznik resortu Krzysztof Jakubiak poinformował, że minister zdrowia Łukasz Szumowski zawarł w poniedziałek porozumienie z Komitetem Protestacyjnym Ratowników Medycznych oraz Sekcją Krajową Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ "Solidarność".

Wskazał, że strony ustaliły ponadto m.in., że najpóźniej w grudniu 2019 r. odbędą się kolejne rozmowy ws. wysokości zarobków, tak, by dalej zrównywać dodatki przysługujące na tych samych stanowiskach pielęgniarkom i ratownikom.

Ratownicy odstępują od akcji protestacyjnej - podkreślił Jakubiak.

Ratownicy domagali się wzrostu wynagrodzeń dla wszystkich (wcześniej podwyżki dostali tylko ci, którzy jeździli w karetkach), oraz płatnego urlopu szkoleniowego.

W październiku komitet protestacyjny ratowników medycznych planował zaostrzyć protest przez akcję "W październiku spędź więcej czasu z rodziną, ratowniku". Miała ona polegać na tym, że ratownicy zatrudnieni na etatach mieli nie pracować w jeden z weekendów w tym miesiącu, a ich koledzy zatrudnieni na kontraktach mieli nie zgadzać się na łatanie dziur.

Drugie porozumienie ratowników

Już w lipcu tego roku ratownicy po rozmowach z Ministerstwem Zdrowia zakończyli protest i zawarli porozumienie. Wynegocjowali wtedy dwa dodatki po 400 złotych do pensji. Jednak ze względu na procedury, dodatkowe pieniądze dostali tylko ci, którzy pracowali w karetkach. Z tego powodu Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych podjął decyzję o wznowieniu protestu.

(ag)