Dzisiaj o godzinie 18 w Centrum Dialog spotka się delegacja Porozumienia Rezydentów z przedstawicielami ministerstwa zdrowia, finansów i kancelarii premiera. Rezydenci zmienili swoje postulaty. Do tej pory negocjacje między młodymi lekarzami i resortem nie przyniosły rezultatu. Niespodziewanie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł odwiedził głodujących w nocy z wtorku na środę.
Niecałe półtorej średniej krajowej dla każdego lekarza-rezydenta - to najnowszy postulat protestujących od początku tygodnia młodych medyków. Wcześniej rezydenci domagali się dwóch średnich krajowych.
Dodatkowo rezydenci chcą, żeby podwyżki dostali nie tylko przyszli pediatrzy, chirurdzy i psychiatrzy - jak zaproponowało już ministerstwo - ale też między innymi młodzi onkolodzy, hematolodzy i patomorfolodzy.
To są dziedziny, w których żadna kolejka nie powinna występować, bo to są ludzie chorzy na nowotwory - mówi Jarosław Biliński, jeden z protestujących. Dodaje, że jeśli ich postulaty będą spełnione, młodzi lekarze zaczną zarabiać 25 złotych za godzinę pracy.
Nie znamy klucza, na podstawie którego wprowadzono sześć specjalizacji, które ministerstwo chce objąć podwyżkami. Zdecydowanie należy powiedzieć, że wszystkie specjalizacje w Polsce są deficytowe. Są specjalizacje, w których brak kadry jest drastyczny i oczywiście należy je promować, zachęcać, żeby je wybierać. I w opinii do propozycji ministerstwa napiszemy, że należy dywersyfikować wynagrodzenia w zależności od tego, kto jaką specjalizację wybiera. Ostatnia propozycja resortu w ogóle nie bierze pod uwagę naszych postulatów i głosu całego środowiska. W tym głosu pana ministra Radziwiłła z czasów jeszcze zanim został ministrem - dodaje Jarosław Biliński.
Minister odwiedził protestujących w nocy z wtorku na środę.