Przyjmowanie specyfików z niepewnych źródeł oprócz tego, że może nam zaszkodzić, poprzez brak substancji aktywnych odwleka w czasie prawdziwą, niekiedy ratującą życie kurację. Czy zjawisko fałszowania jest powszechne? Czy możemy natknąć się na podrobione leki w aptece?
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia podrobione leki mogą stanowić około 10% globalnego rynku. Liczby te jednak różnią się znacząco zależnie pomiędzy państwami. W krajach rozwiniętych zaledwie 1% leków w sprzedaży może być podrobionych, ale już w krajach rozwijających się ta wartość dochodzi do 30%. Co ważne, około 50% leków oferowanych za pośrednictwem internetu jest sfałszowanych i zjawisko to nasila się z każdym rokiem.
Nielegalne produkty najczęściej wytwarzane są w Azji (Chinach, Singapurze i Indiach), następnie stamtąd trafiają głównie do Europy, Ameryki Północnej i Afryki. Tranzyt odbywa się drogą morską, często zahaczając o Zjednoczone Emiraty Arabskie, Singapur, Jemen czy Iran. Jak wynika z raportu Europolu, większość fałszywych leków sprzedawanych w Unii Europejskiej pochodzi z Chin i Indii. Zanim dotrą do UE, najczęściej mają swój przystanek w Turcji lub Ukrainie. Podrobione produkty farmaceutyczne są prawdopodobnie wysyłane do wszystkich państw członkowskich.
Sektor farmaceutyczny to wielomiliardowy przemysł, który obecnie szacowany jest na 1,3 biliona dolarów amerykańskich - czyli ponad 5 bilionów złotych. Dla porównania wartość całej polskiej gospodarki to mniej niż 600 miliardów dolarów, co przeliczyć można na mniej niż 2,3 biliona złotych. Rynek leków na świecie to zatem ponad dwukrotność wartości całej polskiej gospodarki. Obrót podrobionymi lekami jest niezwykle lukratywny, opłaca się bardziej niż produkcja narkotyków. Jak podaje organizacja IRACM, przestępczy biznes farmaceutyczny daje 450-krotny zwrot z inwestycji, podczas gdy handel narkotykami "zaledwie" 20-krotny.
Nie istnieją leki wolne od ryzyka falsyfikacji, nie ma też w tym wypadku znaczenia, czy są to produkty drogie czy tańsze. Najczęściej fałszowane są:
- antybiotyki,
- leki chorób układu moczowo-płciowego,
- leki przeciwbólowe,
- leki antymalaryczne,
- leki przeciwcukrzycowe,
- leki kardiologiczne,
- suplementy diety,
- leki przeciwalergiczne,
- leki na nadciśnienie.
Dzięki Europejskiemu Systemowi Weryfikacji Autentyczności Leków legalny łańcuch ich dystrybucji w Europie stał się o wiele bezpieczniejszy - mówi Michał Kaczmarski, prezes zarządu Krajowej Organizacji Weryfikacji Autentyczności Leków (KOWAL) i jak dodaje dzięki systemowi wykryto już pierwsze przypadki usiłowania wprowadzenia do obrotu opakowań leków sfałszowanych. System sprawił, że nigdy nie trafiły one na półki apteczne - podkreśla Kaczmarski.
Ze względu na obecną sytuację pandemii COVID-19 fałszowane są też wyroby medyczne takie jak rzekome testy na obecność COVID-19, maski bez atestów oraz rękawiczki ochronne, środki dezynfekujące - płyny, mydła antybakteryjne itd., leki antywirusowe, antymalaryczne, na artretyzm oraz fikcyjne szczepionki na COVID-19.
Sprzedaż sfałszowanych produktów odbywa się poza legalnym łańcuchem dystrybucji, najczęściej w internecie. Dlatego na zakupy w sieci powinniśmy wyjątkowo uważać - szczególnie w dobie pandemii. Oczywiście istnieją legalnie działające apteki internetowe, ale przestępcy potrafią się pod nie podszywać. W Polsce apteki internetowe mogą działać tylko wtedy, jeśli jednocześnie prowadzą działalność stacjonarną - i jest to najprostsza droga ich weryfikacji. Tylko oficjalna apteka daje nam pewność legalnego leku.
Źródło: KOWAL - Krajowa Organizacja Weryfikacji Autentyczności Leków