Fałszywe informacje z różnych dziedzin przenikają do naszej rzeczywistości każdego dnia. Dotyczy to również powszechnie panujących mitów na temat medycyny estetycznej. Pytanie tylko, czy rzeczywiście powinno się wierzyć we wszystko, co do nas dociera? Rozprawiamy się z nieprawdziwymi informacjami o botoksie i błędnymi przekonaniami dotyczącymi tej gałęzi medycyny, a pomoże nam w tym Kamila Białek-Galas, lek. medycyny estetycznej i dermatolog.

Mit 1: Usta wypełnione botoksem

Botoks (toksyna botulinowa) jest błędnie uważany za substancję wypełniającą tkanki. Tymczasem ma za zadanie porażać mięśnie mimiczne, które w wyniku jego działania przestają pracować, generując w ten sposób zmarszczki mimiczne. Kontrolowane porażanie odpowiednich mięśni, wykonane przez odpowiednio przeszkolonego i doświadczonego specjalistę, powoduje relaksację tych partii twarzy, a co za tym idzie, spłycenie i wygładzenie zmarszczek - wyjaśnia lek. Kamila Białek-Galas.

Botoks często kojarzony jest również z jadem kiełbasianym będącym mieszaniną różnego rodzaju toksyn, m.in. typu A, B czy C, z których najbardziej trującą dla człowieka jest toksyna z grupy H. Stosowany w medycynie estetycznej botoks składa się ze starannie wyselekcjonowanej, oczyszczonej i bezpiecznej toksyny botulinowej typu A, uzyskiwanej metodami laboratoryjnymi. Tymczasem substancją, której używa się do  wypełniania i korekcji kształtu ust, jest kwas hialuronowy.

Mit 2: Powiększone usta wyglądają nienaturalnie

To sformułowanie powtarzane przez wielu ludzi opierających swoją wiedzę o medycynie estetycznej właśnie na powszechnie panujących mitach. Co powinien zrobić pacjent gotowy na zabieg z wykorzystaniem kwasu hialuronowego, jednocześnie chcący uniknąć efektu tzw. "kaczych ust"? Zadaniem specjalisty jest dobór odpowiedniej ilości substancji pozwalającej odbudować powstałe z wiekiem ubytki w tkance. Rezultaty takiej korekcji utrzymują się w zależności od typu podanego kwasu hialuronowego od sześciu do osiemnastu miesięcy - mówi lek. Kamila Białek-Galas.

Naturalny efekt korekcji jest jak najbardziej możliwy, ponieważ na rynku dostępne są różnego rodzaju kwasy hialuronowe, w tym specjalnie dedykowane okolicy ust. Odpowiedni dobór substancji umożliwia spełnienie różnych oczekiwań pacjenta. Może to być zarówno subtelna korekcja polegająca na odżywieniu ust i  wygładzeniu zmarszczek, by przywrócić naturalny wygląd sprzed kilku lat, ale również działanie, którego efekty będą znacznie bardziej zauważalne. Dobór odpowiedniego preparatu oraz specjalnej techniki iniekcji pomoże również pacjentom z dysproporcjami anatomicznymi. Ważną rolę podczas tego zabiegu odgrywa częstotliwość jego wykonywania, a także wykorzystywane metody oraz wspomniane rodzaje kwasu. Warto również słuchać porad specjalistów, którzy doradzą najlepsze rozwiązania dla konkretnego pacjenta - dodaje.

Mit 3: Droga bez powrotu

Ekspertka portalu "Twoje Zdrowie" zwraca również uwagę na pokutującą od lat informację o tym, że osoba, która chce skorzystać z osiągnięć medycyny estetycznej, już zawsze będzie musiała odwiedzać gabinet zabiegowy. Nic bardziej mylnego! Działanie kwasu hialuronowego, botoksu czy innych preparatów i metod wykorzystywanych w tej dziedzinie medycyny, jest tymczasowe. Skóra po pewnym okresie powraca do swojego stanu sprzed ingerencji lekarza, co pozostawia pacjentowi pole wyboru z zakresu tego, czy kontynuować zabiegi, czy może ich zaprzestać.

Mit 4: Zabiegi tylko po pięćdziesiątce

To mit mocno zakorzeniony w opinii publicznej. Korzystanie z zabiegów medycyny estetycznej można rozpocząć wcześniej, wraz z pojawieniem się pierwszych oznak starzenia. Znacznie łatwiej jest zapobiegać oznakom starzenia i korygować niewielkie wtedy niedoskonałości, uzyskując lepsze efekty. W późniejszym wieku trudniej jest już np. spłycić zmarszczki, które stają się statyczne (widoczne tak w spoczynku jak i w czasie ruchów mimicznych) - tłumaczy lek. Kamila Białek-Galas.

Mimo, że nie warto zaczynać zbyt wcześnie, tak naprawdę nie ma dolnej lub górnej granicy wieku, w której warto wykonywać zabiegi medycyny estetycznej. W swojej pracy spotykam się zarówno z pacjentami bardzo młodymi, którzy mają na tyle zaawansowane oznaki starzenia, że wskazane jest rozpoczęcie korekcji, jak również z osobami po 50. roku życia, u których nie ma potrzeby wykonywania tych najbardziej inwazyjnych zabiegów i pozostajemy u nich jedynie przy wykonywaniu zabiegów profilaktycznych. Wszystko zależy od uwarunkowań genetycznych, a przede wszystkim od stylu życia. Palenie tytoniu, intensywne przebywanie na słońcu, korzystanie z solarium - to przykłady działań, które przyspieszają proces starzenia się skóry. Najważniejszym jest zachowanie zdrowego rozsądku - dodaje specjalistka.

Mit 5: Drogo i boleśnie

Medycyna estetyczna nie należy do najtańszych dziedzin. Dobra wiadomość jest jednak taka, że istnieją też zabiegi tańsze, więc każdy może wybrać odpowiedni do zasobności portfela. Należy przy tym pamiętać, że efekty zazwyczaj utrzymują się dłużej w przypadku zabiegów droższych. Za wysoką cenę odpowiada przede wszystkim wykorzystywany materiał, który stanowi znaczną część kosztu zabiegu.

Cena wiąże się  też z kompleksową opieką lekarza: bezpłatną kontrolą po zabiegu, wizytą pacjenta w przypadku wystąpienia skutków ubocznych i odpowiedzialnością za przebieg leczenia - tłumaczy lek. Kamila Białek-Galas. W przypadku większości zabiegów medycyny estetycznej wykorzystywane jest miejscowe znieczulenie. Ponadto w samych materiałach zawarte są substancje znieczulające, co dodatkowo zwiększa uczucie komfortu. Należy jednak mieć na uwadze, że zdarzają się też zabiegi mniej przyjemne - wszystko zależy od rodzaju wykonywanej korekcji i stopnia jej inwazyjności - tłumaczy specjalistka. 

Mit 6: Targowisko próżności

Atrakcyjność jest cechą bardzo pozytywnie odbieraną przez otoczenie. Jednak najważniejsze to dobrze czuć się we własnym ciele. Brzmi banalnie, ale czy to źle? Świetnie rozwijająca się branża beauty to nie wynik przemian społecznych ostatnich kilkudziesięciu lat, lecz proces obecny w historii niemalże od początku istnienia człowieka. Zwłaszcza kobiety poświęcały czas na dbanie o urodę, o czym świadczą przykłady starożytnych Egipcjanek, królowej Elżbiety I czy cesarzowej Sissi. Pragnienie spowolnienia procesu starzenia jest czymś naturalnym, a medycyna estetyczna po prostu wychodzi tym oczekiwaniom naprzeciw.

Mit 7: Uzależniające piękno

Problematyczną staje się sytuacja, w której przekraczana jest pewna granica w korzystaniu z zabiegów medycyny estetycznej. Uzależnienie nie musi dotyczyć wyłącznie alkoholu, hazardu czy tytoniu. Przesadne pragnienie młodego wyglądu może doprowadzić do efektu przeciwnego od zamierzonego. Mitem jednak jest, że każdy kto zaczyna korzystać z zabiegów medycyny estetycznej, popada od razu w ich nałóg. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia i uwarunkowań charakterologicznych danego pacjenta.

Opracowanie: